Zimą Wyspy Kanaryjskie tętnią życiem. Teneryfa, Fuertaventura, czy Lanzarote pełne są turystów z Wielkiej Brytanii, Niemiec, ale i z Polski. Każdy chce bowiem choć przez chwilę zamienić chłód i codzienną szarość na tamtejsze słońce. Podobne plany mają także kieszonkowcy, którzy okradają turystów. Mają na to choćby ulubiony sposób.
Kieszonkowcy problemem w Hiszpanii. Turyści na Wyspach Kanaryjskich muszą uważać
O problemie kieszonkowców na Kanarach informuje brytyjski serwis Canarian Weekly. Jego dziennikarze informują, iż w sieci pojawiło się wiele ostrzeżeń od okradzionych turystów. Ofiarami kieszonkowców padali m.in. w Playa de Las Americas, Los Cristianos i Callao Salvaje na Teneryfie oraz w Playa Del Ingles na Gran Canarii i Puerto del Carmen na Lanzarote.
Kieszonkowcy mają już choćby swoją ulubioną metodę. Na celownik biorą przede wszystkim samochody z wypożyczalni, które są zaparkowane nieco na uboczu w popularnych miejscach turystycznych. Kiedy namierzą takie auto, wystarczy im zaledwie kilka minut, żeby ogołocić je z kosztowności.
Przed kieszonkowcami ostrzegają także miejscowi policjanci. Przypominają oni, żeby turyści zachowali ostrożność, a przede wszystkim nie mieli przy sobie dużych ilości pieniędzy. Kolejna porada, którą warto stosować także na co dzień, to nie nosić przy sobie kart i kodów PIN, które je odblokowują. Czujnym trzeba być także w momencie, kiedy znajdujecie się w tłocznym miejscu, albo w pobliżu znajduje się obca osoba.
5 kwietnia unikaj Hiszpanii. Planują wtedy duży protest
Jeżeli planujecie wyjazd do Hiszpanii, spróbujcie uniknąć terminu 5 kwietnia. Tego dnia w Barcelonie odbyć ma się protest przeciwko wynajmowi krótkoterminowemu. To właśnie w nim Hiszpanie upatrują głównego problemu, przez który ceny nieruchomości w kraju drastycznie wzrosły. Dla wielu osób nierealny jest zakup własnego lokum, ale i jego wynajem.