Uroczystość na cmentarzu św. Rocha zgromadziła rodzinę, przyjaciół, duchownych i mieszkańców miasta, dla których aktor wciąż pozostaje symbolem charyzmy, talentu i serdeczności.
Powrót do ukochanego miastaDecyzję o przeniesieniu prochów artysty do rodzinnej Częstochowy podjęła jego żona, Agnieszka Fitkau-Perepeczko. Jak wyznała, dojrzewała do niej przez dwie dekady. To właśnie tutaj Marek Perepeczko spędził wiele lat swojego życia i — jak mówiła jego żona — to miasto kochał najbardziej.
„Od dwudziestu lat rozważam decyzję przeniesienia Marka do Częstochowy. To miasto kochał naprawdę z całego serca. Uwielbiał tu mieszkać, pracować, żyć. Miasto też go uwielbiało – dawało mu tego dowody za życia i po śmierci” – napisała aktorka w poruszającym wpisie na Facebooku.
Wzruszająca ceremonia na cmentarzu św. RochaUroczystości pogrzebowe odbyły się w kameralnej atmosferze. W niewielkim kościele cmentarnym przy św. Rochu zgromadzili się najbliżsi, przyjaciele i współpracownicy aktora. Wśród obecnych byli m.in. Magdalena Woch, dyrektor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, oraz malarz Tomasz Sętowski.
Hołd aktorowi złożył także wiceprezydent miasta Ryszard Stefaniak, który pojawił się w asyście Straży Miejskiej. Nad ceremonią czuwał biskup Antoni Długosz, wieloletni przyjaciel Perepeczki, który – jak podkreślono – odegrał istotną rolę w rozmowach z wdową o ekshumacji.
Podczas kazania ks. Stanisław Jasionek wspominał:
„Odszedłeś do krainy wieczności 17 listopada 2005 roku, w swoim częstochowskim mieszkaniu. Odszedłeś niespodziewanie i samotnie, pozostawiając małżonkę Agnieszkę, przyjaciół oraz wiernych odbiorców swojej sztuki — w głębokim smutku i ciszy”.
Janosik, który został w sercachChoć Marek Perepeczko zasłynął przede wszystkim jako Janosik, jego artystyczny dorobek obejmuje dziesiątki ról teatralnych i filmowych. Był nie tylko aktorem, ale też dyrektorem częstochowskiego teatru, gdzie z pasją wspierał młodych twórców.
Dla mieszkańców Częstochowy był kimś więcej niż znanym artystą — był człowiekiem bliskim, serdecznym, autentycznym. Po jego śmierci w 2005 roku lokalna społeczność wielokrotnie apelowała o sprowadzenie jego prochów z Warszawy.
Symboliczny powrót po latachPonowny pochówek Perepeczki w Częstochowie to nie tylko gest rodziny, ale także spełnienie pragnienia, które – jak mówią bliscy – nosił w sercu sam aktor. Miejsce jego spoczynku, w otoczeniu drzew i spokoju, stało się punktem, w którym przeszłość i pamięć spotykają się w jednym geście wdzięczności.
– „Dla mnie to domknięcie pewnego rozdziału. Marek wrócił tam, gdzie zawsze chciał być” – wyznała Agnieszka Fitkau-Perepeczko po zakończeniu ceremonii.
Marek Perepeczko – pamięć, która nie gaśnieDla fanów i mieszkańców Częstochowy to wydarzenie ma głęboki wymiar symboliczny. Wspomnienia o Perepeczce, jego głos, gesty i uśmiech – wciąż pozostają żywe. A dziś, po latach, można powiedzieć: Janosik naprawdę wrócił do swojego domu.









