Alfred Date do 2016 roku był najstarszym obywatelem Australii. Nie jest to jednak jedyna rzecz, która wpłynęła na rozpoznawalność tej postaci. Mężczyzna przez całe życie zajmował się tkactwem. Pasja do jego pracy pozwoliła mu nie tylko wypełnić wolne chwile na emeryturze, ale także pomóc bezbronnym zwierzętom, które w wyniku wycieku ropy naftowej w 2001 roku doznały poważnych urazów.
REKLAMA
Zobacz wideo Zmieniamy klimat, a zwierzęta pod wodą nie mają gdzie uciec
Najstarszy Australijczyk pomagał pingwinom. Dziergał dla nich sweterki
Ponad 400 pingwinów zamieszkujących Phillip Island w Australii w 2001 roku miało styczność z toksycznami ropy naftowej. Na szczęście pracownicy Victoria’s Phillip Island Penguin Foundation zdołali ocalić te bezbronne zwierzęta i wziąć je pod swoją opiekę. Niemniej jednak szkody, które wyrządziły im związki wyciekające do oceanu - zlepienie skrzydeł czy osłabienie naturalnego systemu ochrony przed chłodem - spowodowały, iż musieli oni podjąć natychmiastowe działania, aby zabezpieczyć ptaki przed utratą zdrowia, a choćby życia. Tak oto zrodziła się akcja "Dzianina dla pingwina".
Kiedy pokryte ropą pingwiny są ratowane i przywożone do Phillip Island Wildlife Clinic, zakłada się im tymczasowo dzianinowe swetry, które działają jak bariera zapobiegająca dotykaniu przez nie oleistych piór dziobami
- tłumaczą pracownicy fundacji. W program ratowania pingwinów zaangażowało się mnóstwo osób z całego świata. Jednym z wolontariuszy był Alfred Date, który w tamtym czasie liczył już ponad 100 lat.
Sweterki dla pingwinów. Akcja uratowała życie wielu niewinnym zwierzętom
Pingwiny maszerujące w kolorowych sweterkach to jedna z najsłodszych rzeczy, jaką widział świat. Dzięki akcji "Dzianina dla pingwina" udało się uratować aż 96 proc. z grupy liczącej aż 438 poranionych zwierząt. Jednym z darczyńców był Alfred Date, którego w akcje włączyły pielęgniarki z domu opieki, gdzie przebywał w czasie rozpoczęcia projektu. Australijczyk całe życie słyszał, iż jest głupcem, ponieważ nie potrafi odmawiać. W tym przypadku jednak brak asertywności pozwolił mu spędzić ostatnie lata życia na pomaganiu niewinnym istotom. Do dzisiaj sweterki wydziergane przez Alfreda Date'a służą pingwinom, które nieustannie padają ofiarą wyciekających do wód związków toksycznych.
Zobacz też: Temperatury spadają do minus 90 stopni Celsjusza. To najzimniejsze miejsce na Ziemi
Akcja związana ze zbieraniem sweterków przez Victoria’s Phillip Island Penguin Foundation zakończyła się po 20 latach, ponieważ ilość wysyłanych materiałów przerosła ich najśmielsze oczekiwania. Niestety nie wszystkie nadawały się do użycia. Małym ptakom najbardziej służyły te wydziergane przez seniora z Australii. Date do szycia używał manekina, który umożliwiał mu idealne dopasowanie rozmiaru do potrzeb pingwinów. Mężczyzna, który ubierał nieloty, zmarł 2 maja 2016 roku w wieku 110 lat.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.