Ośrodek kolonijny łódzkiej filmówki

szaryburek.pl 1 rok temu

Nieczynny od wielu lat ośrodek wypoczynkowy dla dzieci, których rodzice pracowali w łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Funkcjonował do około 2006 r., od tamtej pory nic się tam nie dzieje i kompleks z dnia na dzień popada w coraz większą ruinę.

Ten nieczynny ośrodek wypoczynkowy znajduje się niedaleko Łodzi. Usytuowany nad rzeką Pilicą, ośrodek z dnia na dzień odchodzi w zapomnienie. Inowłódz i okolice służyły jako plener dla polskich filmów i seriali, zrealizowano tam m.in.: „Popioły” Andrzeja Wajdy, „Czterech pancernych i psa” Konrada Nałęckiego, czy „Pana Wołodyjowskiego” Jerzego Hoffmana.

Realizację zdjęć do wielkich produkcji ułatwiał działający tam przez wiele lat ośrodek kolonijny, którego właścicielem była Wytwórnia Filmów Fabularnych. Ośrodek przeznaczony był na kolonie letnie dla dzieci, których rodzice pracowali w łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych. To miejsce prężnie działało w latach 1960 – 1990.

Sama zaś wytwórnia (z siedzibą przy ulicy Łąkowej 29) była kolebką powojennej kinematografii polskiej i największą wytwórnią filmową w kraju. Jej zalążkiem była Czołówka Filmowa Wojska Polskiego, początkowo w Lublinie, a następnie w Łodzi. W okresie 1945–1998 działała w Łodzi, specjalizując się w produkcji filmów fabularnych.

Wytwórnia w latach 90. przeszła ostry kryzys, który doprowadził do jej upadku i częściowej prywatyzacji. W Polsce załamała się produkcja filmowa, zmieniły się zasady jej finansowania. W 1992 r. wytwórnia po raz pierwszy nie przyniosła zysku. Hale przy Łąkowej opustoszały, a ówczesna dyrekcja, by utrzymać tak wielką firmę, musiała wynajmować puste pomieszczenia innym firmom. WFF przekształcono w Łódzkie Centrum Filmowe, które w tej chwili specjalizuje się w obsłudze produkcji filmowej.

Sam ośrodek funkcjonował do około 2006 r. Od tamtej pory nic się tam nie dzieje. Kompleks składa się z kilku budynków. Należy do nich kuchnia, gdzie znajdują się resztki zastawy kuchennej, wagi, wanny, czy maszynki do mięsa. W świetlicy stoi jeszcze stół do tenisa stołowego. W domkach letniskowych natomiast można znaleźć stosy pościeli, poduszek, łóżka i szafy.

Mieścił się tutaj choćby gabinet lekarski. Na terenie ośrodka znajduje się także mały plac zabaw, huśtawki i piękna drewniana altanka.

W domkach wypoczynkowych zachowały się jeszcze stare kasety magnetofonowe, kamyczki pomalowane kiedyś przez dzieci, czy kartki pocztowe.

Szkoda, iż tak atrakcyjne miejsce popada z dnia na dzień w coraz większą ruinę. Dziurawe dachy w budynkach, przez które woda leje się do środka, nie wróży tym obiektom nic dobrego. Do tego wszędzie panująca wilgoć i grzyb jeszcze bardziej pogarsza stan tych budynków. w tej chwili obiekt stoi i niszczeje, trzeba mieć nadzieję, iż kiedyś dostanie drugie życie….

——————–

Moją pasją są podróże i fotografowanie miejsc mniej znanych, zapomnianych, niedostępnych i opuszczonych. Staram się wyszukiwać miejsca, według mnie warte uwagi, mające swój klimat i urok. Myślę, iż stworzyła się wokół tego co robię jakaś mała, fajna społeczność. Nigdy nie myślałem, iż to zrobię, ale doszedłem do wniosku, iż stworzę swój Patronite. Wspierając mnie na nim, sprawisz, iż będę mógł rozwinąć mojego bloga, wyjeżdżać częściej i dalej i z tego tworzyć fajne relacje. W ten sposób także Wam podpowiadać jakieś interesujące miejsce na wyprawy. Kto wie, może to kiedyś przerodzi się w moją jedyną pracę… Bardzo dziękuję Magdalenie, Władysławowi, Alexowi i Magdzie, którzy wsparli moje działania i zostali moimi pierwszymi patronami.

——————–

Idź do oryginalnego materiału