Oscypek za 58 zł, nocleg za 800. Tu śpią arabscy turyści w Zakopanem. Nie tylko ceny szokują

gazeta.pl 2 dni temu
Turystyka w Zakopanem zmieniła się nie do poznania. Na Krupówkach coraz częściej słychać języki z Bliskiego Wschodu, a turyści z państw arabskich chętnie korzystają z lokalnych atrakcji i luksusowych hoteli. Polski Youtuber postanowił sprawdzić, jak wygląda miejsce stworzone specjalnie dla nich.
Arabscy turyści opanowali Zakopane. Można ich spotkać niemal w każdej części miasta, spacerujących całymi rodzinami między góralskimi stoiskami i kawiarniami. Wraz z ich napływem zmieniła się oferta miasta: sklepy, restauracje i hotele dostosowują usługi do potrzeb gości z Bliskiego Wschodu. Charakteryzują ich "grube portfele", więc nikogo nie dziwi, iż luksusowe obiekty coraz chętniej inwestują w rozwiązania dedykowane specjalnie dla nich. Jednym z takich miejsc jest Nosalowy Park Hotel & Spa, który przetestował Dymitr Błaszczyk, autor popularnego kanału @SprawdzamJak.


REKLAMA


Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to!


Jak wygląda hotel przystosowany dla arabskich turystów? "Ponuro, nie moje klimaty"
Do hotelu, uchodzącego za jeden z najbardziej prestiżowych w Zakopanem, Dymitr wszedł z kamerą i od razu poczuł, iż to miejsce nie przypomina typowych podhalańskich obiektów. Zamiast góralskich akcentów i drewnianych detali uwagę przyciągały ciężkie kotary, czerwone obicia i światło w klimacie rodem z Dubaju. Już w recepcji było jasne, iż hotel żyje własnym rytmem, dopasowanym do oczekiwań turystów z Bliskiego Wschodu.
Pokój, w którym nocował, zrobił na nim wrażenie przede wszystkim rozmiarem.
To jest jeden z największych pokojów, jakie widziałem. Myślę, iż ma spokojnie trzydzieści parę metrów
- relacjonował w nagraniu, pokazując ogromną przestrzeń z kanapą, fotelem i sekcją kawową. Na środku królowało łóżko king size, wygodne, choć jak przyznał, brakowało mu charakterystycznej pościeli, którą cenił w innych tego typu obiektach. Cena noclegu również nie należała do niskich.
Doba w tym hotelu kosztuje 800 zł. To trochę dużo, nie?
- komentował Błaszczyk.


Prawdziwe zaskoczenie czekało w łazience. Zamiast spodziewanej wanny był prysznic, jednak uwagę przykuwała tabliczka z instrukcją w języku arabskim. Ostrzegała gości, iż w razie zalania podłogi przy korzystaniu z bidetu, ze względu na brak odpływu, naliczana jest kara w wysokości 3 tys. zł. To "drobny" szczegół, który wyraźnie pokazuje, do kogo kierowana jest oferta hotelu.
W mini barze znalazł się m.in. luksusową wódkę - 53 zł za 50 ml, co samo w sobie podkreślało luksusowy charakter miejsca. Jeszcze więcej emocji budziły ceny w restauracji: oscypek za 58 zł, burger za 67 zł, tatar za 108 zł.
Te ceny jak dla mnie uwarunkowane są jednym i w łazience jest na to odpowiedź
- mówił Błaszczyk, dodając chwilę później, iż blisko 80 proc. gości hotelowych pochodzi z Półwyspu Arabskiego. Podczas przeglądania menu zauważył jeszcze jeden mankament - zalane karty, z których papier wyraźnie się pofalował.
No, trochę nie przystoi. Czy to jest tak trudno wydrukować?
- ironizował.


Śniadania także nie należały do tanich i kosztowały 120 zł od osoby. Youtuber podkreślał jednak, iż wybór robił wrażenie: od regionalnych kiełbas i serów, przez śledzie, po świeżo przygotowany omlet, który mu smakował. Spróbował też kiełbasy na ciepło.
Naprawdę dobre wyroby. Nie można się przyczepić. Wszystko świeże i wydaje się, iż z dobrych składników
- relacjonował dalej. Podsumowując całe śniadanie, dodał:
Wiadomo, iż jakbyśmy poszli do śniadaniowni, to zapłacilibyśmy, nie wiem, 40 zł plus kawa, ale byśmy mieli jedno danie. Tu jemy, co chcemy.
Choć hotel nie przypominał góralskiego pensjonatu, miał coś, co zrobiło na nim wrażenie: perfekcyjny zapach perfum unoszący się w korytarzach. Natknął się też na nietypowe udogodnienie, czyli gabloty z biżuterią, w których ceny kolczyków sięgały 2,5-3 tys. zł. Wizytę podsumował jako doświadczenie pełne kontrastów. Z jednej strony luksus i dopracowane szczegóły, z drugiej ceny, które choćby w Zakopanem potrafią zaskoczyć.


"Burdello bum bum" czy luksus? Widzowie nie zostawili suchej nitki na obiekcie
Pod filmem Dymitra pojawiło się wiele opinii i widać, iż hotel w Zakopanem mocno podzielił internautów. Część z nich od razu wyśmiała wystrój, porównując go do "burdello bum bum" czy wręcz taniej agencji towarzyskiej. Padły też skojarzenia z "50 twarzami Greya" i ponurym klimatem rodem z serialu "Twin Peaks".


Brzydko, ciemno, ponuro, ja brzydzę się takiego wystroju, dziękuję, ale nie zatrzymam się tam nigdy
- pisała jedna z internautek.
Wnętrza przytłaczające, za dużo czerwieni i bardzo ciemno. To sztuczny przepych zrobiony pod Arabów. Bardziej przypomina dom publiczny niż hotel pięciogwiazdkowy
- dodał ktoś inny. Pojawiły się też komentarze dotyczące samej obecności gości z Bliskiego Wschodu.
Teraz sprawdzają, co mogą kupić, a jak kupią parę domów i restauracji, to przerobią na swoje miejsca. Górale stracą, bo Arabowie będą przyjeżdżać do swoich
- oceniał jeden z widzów. Ostatecznie widać, iż Nosalowy Park nie zostawia nikogo obojętnym. Jedni widzą w nim symbol przepychu, inni przykład, jak Zakopane zmienia się pod oczekiwania nowych turystów. A cena 800 zł za dobę, która kiedyś szokowała, dziś coraz częściej staje się góralskim standardem i przestała wywoływać zdziwienie. A ty? Uważasz, iż 800 zł za nocleg w Zakopanem to normalna stawka? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału