Fast Line Studio przyciąga klientów wykonywaniem choćby kilku usług jednocześnie. Czy to się sprawdza?
Salon urody Fast Line Studio pochodzi z Ukrainy. Pierwsza placówka zaczęła działać w rodzimym kraju w 2019 r., a w 2022 r. pojawił się pierwszy salon w Polsce.
Nawet pięć w jednym
Fast Line Studio to salon urody, który stawia na wykonywanie kilku różnych usług dla klienta w jednym czasie.
- Naszym wyróżnikiem jest to, iż proponujemy wykonywanie do pięciu usług jednocześnie. Dzięki temu klienci nie tracą czasu w chodzenie oddzielnie na manicure, pedicure, make up, fryzurę czy masaż. To wszystko mogą mieć w u nas podczas jednej wizyty. Cenią sobie takie rozwiązanie, bo wszyscy wiemy, iż w dzisiejszym świecie czas jest na wagę złota – tłumaczy Maryia Terekhova, współzałożycielka międzynarodowej sieci salonów urody Fast Line Studio.
Korzysta też salon, który dzięki wykonywaniu kilka usług jednocześnie, na jednym kliencie zarabia po prostu więcej. Osoby, które odwiedzają Fast Line Studio, coraz częściej decydują się na takie rozwiązanie.
- Kiedy ktoś przychodzi do nas na określoną usługę, proponujemy mu kolejne. Przy jednej osobie zwykle pracują trzy stylistyki. Klienci najpierw testują, jak to wygląda i przeważnie są zadowoleni, bo nie tracą czasu w każdą z usług oddzielnie – podkreśla Maryia Terekhova.
Fast Line Studio oferuje m.in. masaże, strzyżenie, manicure, pedicure, make up, pielęgnację włosów, usługi podologiczne a choćby konsultacje psychologiczne.
Obecnie w Polsce działają trzy salony własne tej marki – dwa w Krakowie i jeden w Warszawie. Ponadto Fast Line Studio ma dwa salony własne na Ukrainie. Lada chwila ruszą też dwie placówki franczyzowe w tym kraju. Ponadto firma prężnie rozwija się za granicą, oprócz Polski w Hiszpańskiej Barcelonie.
- Myślimy też o Stanach Zjednoczonych – mówi Maryia Terekhova.
Opłacalny biznes
Od niedawna salon pod szyldem Fast Line Studio można otworzyć także w Polsce. W sierpniu ruszyła placówka franczyzowa w Krakowie, a lada chwila otworzy się też w Warszawie.
- Liczymy na jeszcze jeden salon w Krakowie, a w stolicy widzimy potencjał na dziesięć – mówi Maryia Terekhova.
Generalnie studia mają największy potencjał w miastach z liczbą mieszkańców od 300 tys. Dobrze sprawdzą się m.in. we Wrocławiu, Gdańsku czy Poznaniu.
- Wiemy, iż znajdzie się dla nas miejsce, pomimo, iż branża baeuty jest bardzo konkurencyjna. Dużo czasu przed sprzedażą franczyzy poświęciliśmy na analizę tego, jakie rozwiązania sprawdzają się najlepiej, żeby biznes był dochodowy. Wiemy, czego potrzebujemy i co powinniśmy robić, żeby dochody franczyzowych salonów rosły – przekonuje współwłaścicielka Fast Line Studio.
Inwestycja w taki salon to ok. 220 tys. zł, w przypadku 50 mkw lokalu z dwoma fotelami i stołem do manicure. Obejmuje wynajęcie, umeblowanie, wyposażenie salonu, w tym zakup sprzętu, kosmetyków i narzędzi. Do tego pozostało ok. 85 tys. zł wkładu własnego.
Opłaty do centrali to 8 proc. wartości sprzedaży. Trzeba też zatrudnić dwie recepcjonistki, dwóch fryzjerów i do pięciu neostylistek. Od momentu podpisania umowy do otwarcia salonu mija ok. 3 miesięcy. Kolejne pół roku to czas, na końcu którego partner powinien wyjść na zero. Od tego momentu zaczyna zarabiać. Na pełny zwrot z inwestycji trzeba poczekać 2-2,5 roku.
Przy tym franczyzobiorca może liczyć na wsparcie w każdym aspekcie prowadzenia biznesu. Nie musi mieć kierunkowego wykształcenia, wszystkiego nauczy się podczas szkoleń. Franczyzodawca pomaga też w wyborze lokalu, umeblowaniu go i znalezieniu klientów. Pierwsze zaopatrzenie salonu w kosmetyki wystarczy na pierwsze trzy miesiące. Potem partnerzy mogą zaopatrywać się w centrali, która kupuje je z rabatami.
- Szukamy partnerów, którzy rozumieją, iż beauty to jest biznes – podsumowuje Maryia Terekhova.
WIZYTÓWKA MARKI FAST LINE STUDIO
Sieć salonów piękności
- Liczba placówek w Polsce – 3 własne i 1 franczyzowa
- Kwota inwestycji – od 300 tys. zł
- Miesięczne opłaty – 8 proc. od wartości sprzedaży