W wyjątkowo urokliwych okolicznościach przyrody, bo pomiędzy krzewami winogron, zapowiada się plenerowy Opolski Festiwal Produktów Lokalnych w sobotę 14 czerwca. Pomysłodawcą wydarzenia jest stowarzyszenie „Produkty opolskie – najlepsze w Polsce” z Grzeboszowic w gminie Ujazd.
– Chcemy promować lokalnych przedsiębiorców, którzy produkują na terenie województwa opolskiego – mówi Michał Wloka ze stowarzyszenia, które działa od początku roku, a do życia powołała je grupa producentów z regionu. – Koncentrujemy się przede wszystkim na małych gospodarstwach i przetwórstwie.
Dodaje, iż jednym z ich celów jest lepsza integracja środowiska, dlatego jednym z pierwszych ich wydarzeń jest Opolski Festiwal Produktów Lokalnych.
Opolski Festiwal Produktów Lokalnych. Cudze chwalicie, swego nie znacie. Czas to zmienić!
– W okolicy działa wiele świetnych biznesów, chcemy je pokazać szerszej publiczności. Warto sobie też uświadomić, jak wysokiej jakości towary mamy często dosłownie pod nosem. Choć ludzie podróżują dziś po całym świecie, to nie wiedzą co, wytwarza się w ich rejonie. I wciąż sięgamy po te znacznie gorsze, ale popularniejsze marketowe produkty. Nieraz przetworzone i naszpikowane chemią – uważa Michał Wloka.
Z tej też przyczyny na swój festiwal zaprosili producentów z najbliższej okolicy, ale wśród wystawców znajdą się też ci z dalszych powiatów, m.in. kluczborskiego, kędzierzyńsko-kozielskiego, krapkowickiego czy opolskiego.
– W sumie ugościmy 20 wystawców. Cieszy nas fakt, iż łączymy siły ze stowarzyszeniem –podkreśla gospodarz imprezy Marcin Cwielong, właściciel winnicy. – Warto przypomnieć, iż to nie jest pierwsza taka impreza na naszym terenie. Opolskie produkty mają liczne walory smakowe i zależny nam na tym, by je rozsławiać. Chcemy chwalić się nimi i zachęcać mieszkańców do kupowania u przedsiębiorców z sąsiedztwa.
I dlatego nieprzypadkowe jest samo miejsce festiwalu. Przykładem uznanych – już daleko poza granicami regionu – produktów z Opolskiego jest Winnica Rodzinnej Cwielong-Olszewski. Powstała w 2013 roku i od tego czasu jej renoma na rynku rośnie.

– To jedna z bardziej utytułowanych winnic, druga zarejestrowana w województwie opolskim. Na naszym koncie są liczne medale na międzynarodowych konkursach – mówi z dumą Marcin Cwielong. – Uprawiamy winogrona od 12 lat z dużym powodzeniem. A sprzyja nam klimat i położenie u podnóża Góry św. Anny.
Dominują tam głównie winorośle odmian białych, ale znajdą się też i te czerwone.
– Naszym najbardziej utytułowanym winem jest Rondorosé, różowe. W 2018 r. zdobyło pierwsze miejsce w konkursie międzynarodowym. Ale tych sukcesów było dużo więcej… – mówi właściciel winnicy.
Wino z Balcarzowic można kupić prosto od producenta w samej winnicy oraz w małych, pobliskich sklepach. Serwowane jest chętnie także w restauracjach regionu.
Lokalny biznes tworzy jakość
Opolski Festiwal Produktów Lokalnych ugości wyjątkowo ciekawych przedstawicieli małego, ale prężnie działającego biznesu. Jednym z wystawców będzie Irena Jasińska z Gogolina, która od 20 lat produkuje metodami tradycyjnymi i prowadzi swój własny sklep.
– Wytwarzam dżemy niskosłodzone z różnych owoców. A wśród nich jest m.in. konfitura z kwiatów czarnego bzu, który właśnie jest na czasie. Inne moje smaki to np. śliwka węgierka w gorzkiej czekoladzie, wiśnie z migdałami, rabarbar z imbirem, a nawet… pomarańcza na likierze Jägermeister – wylicza.
Podkreśla, iż specjalizuje się przede wszystkim w dżemach wytrawnych.
– Robię je jako jedna z nielicznych w kraju, kocham to. Czuję się trochę jak prekursorka w tej dziedzinie – śmieje się pani Irena. – Proponuję je do serów, wędlin i jako dodatek do mięs. Takim dżemem wytrawnym, a choćby chuntney’em (rodzaj sosu, red.) jest u mnie agrest z chilli i imbirem, czyli smak niespotykany. Bardzo dobrze komponuje się z mięsem. Inne to np. czerwona porzeczka z czerwonym pieprzem, dobre do serów. Kolejny chutney jest z jabłek, cebulki i chilli: przyprawiony jest rzadkimi w naszej kuchni czarnuszką, kozieradką i kminem rzymskim.
W poszukiwaniu nowych smaków
I w tym przypadku okazuje się także, iż najlepsze pomysły przynosi życie. Pani Irena wychowywała się w Karłubcu, na tradycyjnej śląskiej wsi (dziś to dzielnica Gogolina), stąd lokalne zwyczaje kulinarne zna od podszewki.
– Inspiracje dały na pewno mama i babcia, ale te najważniejsze wzięły się stąd, iż nigdy nie przepadałam za słodkimi smakami – przyznaje. – Ale wtedy takie dżemy były najpopularniejsze, one królowały w domach w latach 50., 60. i początkach 70. Każdy na wsi miał przydomowy ogród. Robiło się różne przetwory, by całą zimę korzystać z dobrodziejstwa, które wyrosło latem. Sama takie dżemy robiłam z mamą.

– Po latach zaczęłam kombinować ze smakami, poszukując czegoś dla siebie – dodaje. – A owoc z warzywem bardzo ładnie się komponuje. Można tworzyć rozmaite połączenia i to mnie bardzo zaciekawiło. Kiedy powiedziałam mężowi, iż chcę te moje produkty sprzedawać, nie był początkowo przekonany do tego pomysłu. A ja wręcz przeciwnie. Widziałam też lukę na rynku: zawsze mieliśmy do tych mięs, wędlin i serów tylko ketchup i musztardę pod ręką. A okazało się, iż wiele osób, podobnie jak ja, poszukuje urozmaicenia. Co pokazują teraz moi kolejni klienci. Ludzie się otwierają, a ja chcę ich uczyć nowych smaków.
Z pokolenia na pokolenie
Na festiwalu swoje smakołyki zaprezentuje firma rodzinna z 25-letnim stażem na rynku – serowarnia Fan-Agri, która od trzech lat ma siedzibę w Staniszczach Wielkich (wcześniej mieściła się w Spóroku). Na ich stoisku znajdziemy ser smażony, fetę, goudę i inne pyszności z mleka.
– Biznes przejęłam po ojcu, który założył naszą firmę. Teraz prowadzę ją z mężem – mówi Joanna Leszczyk, współwłaścicielka. – Mamy taki podział, iż on odpowiada za kwestie dostaw i dystrybucji, a ja za produkcję serów. Wyróżnia nas od początku nasza śląska hauskyjza, czyli ser smażony.
Ten typ sera jest znany też w innych regionach Polski: w okolicach Poznania i nad morzem, szczególnie na dawnych ziemiach niemieckich.
– Produkowany był w każdym domu. Także w rodzinnym gospodarstwie taty w Kadłubie. Jego mama też taki ser robiła, on był na nim wychowany – mówi. – Taki ser był popularny szczególnie w czasach wojennych, gdy panowała bieda. Wtedy dbano o to, by twaróg się nie zepsuł i przerabiano go na ser smażony z dłuższym terminem przydatności. Bo lodówek wtedy przecież nie było.

Joanna Leszczyk podkreśla, iż tradycja jest dla niej bardzo ważna.
– Dlatego chcemy te lokalne dobra promować, wracać do tych smaków, by nie zginęły – tłumaczy. – Zależy nam też na współpracy z innymi producentami, jak np. z winiarnią. W naszym sklepie przyzakładowym sprzedajemy wina. Pamiętajmy, iż im krótsza droga produktu, tym lepiej.
Potwierdzeniem jakości znów są nagrody.
– W niedzielę 8 czerwca na Podlaskim Święcie Sera, najważniejszej takiej imprezie w Polsce, zdobyliśmy złoty medal za nasz ser miękki dojrzewający Aronek, a także złoty medal za ser smażony z kminkiem – cieszy się szefowa Fan-Agri.
Opolski Festiwal Produktów Lokalnych – wystawcy i stoiska:
Opolski Festiwal Produktów Lokalnych już w sobotę, 14 czerwca o godz. 15.00. W programie będzie masa imprez dla całych rodzin. Wśród atrakcji m.in. dmuchańce, wata cukrowa, lody i konkurs kulinarny. Odbędą się warsztaty tematyczne dla dzieci i dorosłych. Podczas wydarzenia prezentować będą się też lokalne koła gospodyń wiejskich, m.in. z Zimnej Wódki Balcarzowic i Sieronowic. Wstęp wolny.
Na miejscu będą następujący wystawcy i stoika:
- Winnica Rodzinna Cwielong-Olszewski
- Winnica Godyla
- Winnica Synapsa
- Fan-Agri
- Serolli
- Dżem ze Świni
- Pasieka Miś Zimna Wódka
- Wiejska manufaktura
- Delicious Home Made Irena Jasińska
- Agroturystyka Stary Młyn
- Wiejskie Dobroci
- Pasieka Gucio
- Pasieka Leśne Skrzaty
- KGW Zimna Wódka
- KGW Sieroniowice
- KGW Balcarzowice
- KGW Jaryszów
- Emifun
- Fotobudka
- Grill ze swojską kiełbasą
Projekt jest współfinansowany z funduszy województwa opolskiego z programu „Opolskie ze Smakiem” pod patronatem honorowym marszałka województwa opolskiego Szymona Ogłazy, starosty strzeleckiego Waldemara Gajdy oraz burmistrza Ujazdu Huberta Ibroma oraz przy wsparciu fundacji Materla.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania