Jak na złość, w dzień zaplanowanych zdjęć się rozpadało... Niestety przy naszym aktualnym braku czasu nie było innej możliwości niż ta, by się na ten deszcz wystawić. Chociaż na chwilkę. Więc prosto po pracy przeszłyśmy za budynki, w których na co dzień pracujemy i na gwałtownie zrobiłyśmy kilka zdjęć.
Mam też jedno z mojej księgarni, gdzie aura była zdecydowanie lepsza.
Jak widzicie zmieniłam fryzurę... Miałam to zrobić wiosną, kiedy będzie cieplej, ale nie dałam rady dłużej czekać.
Do zobaczenia niebawem :)
Sweter COS / Spodnie PULL&BEAR / Buty RYŁKO
