ONLYBIO Limoncello Krem-mus pod oczy rozjaśniający cienie

modjus.pl 2 dni temu

Cienie pod oczami – znacie ten problem? U mnie to niestety częsty gość, zwłaszcza po nieprzespanej nocy lub intensywnym dniu. Ot, taka moja uroda. Dlatego z ciekawością sięgnęłam po krem-mus pod oczy ONLYBIO Limoncello, który kusi obietnicą rozjaśnienia cieni i odświeżenia spojrzenia. 🍋 Czy rzeczywiście działa, a może to kolejny kosmetyk, który dobrze wygląda tylko na półce? Zobaczcie, jak się u mnie sprawdził! 😊


Marka ONLYBIO od dawna znajduje się w gronie moich ulubionych. 💛 Ich produkty zawsze przyciągają mnie świetnymi składami i przemyślanymi formułami, więc gdy tylko zobaczę nowy kosmetyk wiem, iż muszę go wypróbować. W przypadku Limoncello skusiła mnie obietnica rozjaśnienia cieni i odświeżenia spojrzenia, czyli to czego moja skóra potrzebuje.

ONLYBIO Limoncello Krem-mus pod oczy rozjaśniający cienie

Jak opisuje producent rozjaśniający krem-mus pod oczy z linii Limoncello by Onlybio został stworzony specjalnie z myślą o delikatnej i przesuszonej skórze wokół oczu, która wymaga regeneracji i odświeżenia. Dzięki 99% składnikom pochodzenia naturalnego, kosmetyk skutecznie pielęgnuje zmęczoną skórę, sprawiając, iż staje się ona bardziej jędrna, elastyczna i zregenerowana.

W formule znajdziemy witaminę C, która jako silny antyoksydant działa przeciwstarzeniowo, wygładza drobne zmarszczki, redukuje cienie i wyrównuje koloryt skóry, nadając jej naturalny blask. Dodatek oleju z awokado zapewnia intensywne nawilżenie i odżywienie, a naturalna kofeina poprawia mikrokrążenie, skutecznie zmniejszając obrzęki i opuchliznę. Lekka, ale skoncentrowana konsystencja kremu to idealne rozwiązanie dla wrażliwego obszaru wokół oczu, zapewniając kompleksową pielęgnację każdego dnia.

Moje doświadczenia

Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, krem zapakowany jest w ładny, kolorowy, charakterystyczny dla marki OnlyBio kartonik. W środku znajdziemy buteleczkę o pojemności 15 ml, której etykieta doskonale współgra z designem opakowania. Muszę przyznać, iż szata graficzna produktów tej marki zawsze mnie zachwyca – są nie tylko estetyczne, ale też łatwo je rozpoznać na sklepowych półkach, co uważam za dodatkowy atut.

Pod zakrętką buteleczki znajduje się wygodny aplikator z pompką, który pozwala precyzyjnie dozować niewielką ilość kosmetyku, oraz przedłuża jego trwałość. To bardzo praktyczne rozwiązanie, szczególnie iż krem-mus pod oczy jest wydajny i wystarczy odrobina, by równomiernie go nałożyć. Jego lekka, delikatna konsystencja sprawia, iż gwałtownie się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu ani białych śladów. Dla mnie to ogromna zaleta – brak oczekiwania na wchłonięcie idealnie pasuje do mojego tempa życia i niecierpliwej natury. 😊 Nakładamy krem i gotowe.

Krem, dzięki swojej lekkiej konsystencji, nie zapewnia niestety intensywnego nawilżenia, dlatego może nie spełnić oczekiwań osób z tendencją do przesuszania skóry. Osobiście nie borykam się z problemem suchości pod oczami – mam cerę mieszaną suchą raczej w innych miejscach, więc nawilżenie, jakie oferuje, jest dla mnie wystarczające. Cenię go za to, iż nie pozostawia tłustego filmu ani nie obciąża delikatnej skóry pod oczami, co jest dla mnie ogromnym plusem. Po jego zastosowaniu skóra staje się miękka, odżywiona i delikatnie rozjaśniona. Kolejnym plusem jest to, iż nie roluje i nadaje się pod makijaż i to również zasługa jego konsystencji. o ile chodzi o cienie to mam wrażenie, iż skóra jest bardziej wypoczęta, a jej koloryt wygląda na bardziej "twarzowy" przez co i ja wyglądam lepiej.

Podsumowując, uważam, iż krem świetnie sprawdza się w codziennej pielęgnacji. Jak dla mnie wystarczająco nawilża, wygładza i nadaje skórze miękkości, a do tego idealnie współgra z makijażem, nie powodując rolowania produktów. Oczywiście, każdy z nas ma inne potrzeby i oczekiwania, więc efekty mogą się różnić. Ja jednak jestem z niego bardzo zadowolona i skończywszy swoje pierwsze opakowanie mogę powiedzieć, iż ten kosmetyk prawdopodobnie zagości u mnie ponownie.

A Wy dbacie o okolice swoich oczu? Stosujecie jakiś krem?

Idź do oryginalnego materiału