W Szwecji coraz więcej kobiet rezygnują z pracy zawodowej, by móc skupić się na samorozwoju, dbaniu o dobrostan i swój związek. W tym czasie utrzymują ich mężowie lub partnerzy. Zjawisko to otrzymało choćby nazwę "soft girls" ("miękkie dziewczyny"). Nasz artykuł na temat tego trendu wzbudził spore zainteresowanie.
REKLAMA
Zobacz wideo Ilu byłych partnerów to za dużo?
Co nasi czytelnicy sądzą na temat "soft girls"? Wyniki sondy
Od kilku lat w mediach społecznościowych wiele kobiet opowiada o byciu "tradwife". Rezygnują z pracy, by w pełni poświęcić się wychowaniu dzieci i prowadzeniu domu. "Soft girls" z kolei nie muszą być ani żonami, ani matkami. To kobiety, które doceniają wygodę bycia w związku, a ich partnerzy zarabiają na tyle dużo, by one nie musiały pracować zawodowo. W czasie wolnym "soft girls" skupiają się na rozwijaniu swoich pasji i zainteresowań, dbają o swój dobrostan i zdrowy styl życia.
Przeczytaj także: Utrzymuje ją partner, a ona ma więcej czasu dla siebie. "Cieszy się, iż dom ogarnia zaufana osoba"
Pod naszym artykułem na temat trendu "soft girls" pojawiła się sonda, w której wzięło udział ponad tysiąc osób. Prawie 80 procent głosujących uznało, iż to przesada. Ich zdaniem kobieta powinna zarabiać swoje własne pieniądze. Z kolei zdaniem blisko 13 procent czytelników to dobre rozwiązanie. Nie dziwi ich więc fakt, iż niektóre pary decydują się na taki krok. Tylko niecałe 8 procent głosujących nie ma na ten temat zdania. A co o nowym trendzie sądzą panowie? Kilku z nich podzieliło się z nami swoimi przemyśleniami.
Co ludzie sądzą o trendzie 'soft girls'? Screen: Kobieta.gazeta
Jego partnerka nie pracowała po ciążach. Potem to się zmieniło
Patryk uważa, iż taki układ nie jest dobry dla związku. Jego partnerka po dwóch ciążach zrezygnowała z pracy. I mimo iż nie mieli żadnych kłopotów finansowych, czuł się w tej sytuacji dziwnie. - Gdy nasi synowie chodzili już do przedszkola, nie rozumiałem, dlaczego Justyna nie może zacząć pracy. Ale nie krytykowałem też tego. Myślałem, iż niebawem moja partnerka zacznie normalnie pracować - wspomina.
Lata jednak mijały i Justyna nie zamierzała zmieniać swojej sytuacji. Nasz rozmówca nie ukrywa, iż mimo iż początkowo taki układ mu nie przeszkadzał, z czasem zaczęło się to zmieniać. - Nie podobało mi się to, iż ja ciężko pracuję, a Justyna ma tyle czasu dla siebie. Na szczęście w pewnym momencie zaczęliśmy o tym szczerze rozmawiać. Powiedziałem, co czuję i iż ten układ moim zdaniem nie jest sprawiedliwy. Wtedy nasza relacja zawisła na włosku, bo Justyna początkowo nie chciała wracać do pracy - dodaje.
W końcu jednak para doszła do porozumienia. - Moja partnerka wróciła do pracy na pół etatu. Cieszę się, bo to uratowało nasz związek. Justyna nie zarabia dużo, jej zarobki nie wpływają znacząco na naszą sytuację finansową. Ale ja czuję się znacznie lepiej - kończy.
Marek, mimo iż nie ma za sobą takich doświadczeń, ma podobne podejście do tej kwestii. - Tylko same przyjemności, a facet ciężko pracuje, by ona mogła chodzić na siłownię? Nie rozumiem takich relacji - mówi. Jednak jak dodaje, nie jest aż tak krytyczny wobec kobiet, które zajmują się dziećmi i domem. - W tym przypadku rezygnacja z pracy jest już znacznie bardziej zrozumiała - podsumowuje.
Nie dziwi się, iż czasami kobiety nie chcą pracować
Znacznie bardziej wyrozumiały w tej kwestii jest Kuba. Nasz rozmówca podkreśla, iż nie dziwi go fakt, iż niektóre związki decydują się taki układ. - Gdy kobieta zarabia mało, a praca nie daje jej satysfakcji lub pojawia się w niej mobbing, to nie dziwię się, iż chce z niej zrezygnować. A o ile sytuacja finansowa męża lub partnera na to pozwala, to czemu nie? - zastanawia się Kuba. I jak zaznacza, sam ma za sobą takie doświadczenia. - Moja żona, gdy nie byliśmy jeszcze małżeństwem, za moją namową odeszła z pracy. Przeżywała tam koszmar z psychopatyczną szefową. Uznałem, iż nie ma co się męczyć za trzy tysiące złotych miesięcznie - wspomina.
Żona Kuby nie pracowała przez sześć miesięcy. Potem jednak znalazła nową pracę, bo nudziło ją siedzenie w domu. - Dzięki temu okresowi udało jej się zregenerować i przemyśleć kilka spraw. Dzisiaj ma pracę, którą lubi i w której zarabia znacznie lepiej niż w poprzedniej. I jak sama często podkreśla, nie wyobraża sobie, by całkowicie rezygnować z życia zawodowego - kończy nasz rozmówca. Zapraszamy do udziału w sondzie oraz komentowania artykułu.