Ola Kwaśniewska jest zadowolona z tego, w jaki sposób Polacy zmobilizowali się 15 października. Powiedziała, jak sama zachęcała fanów do głosowania.
W niedzielę 15 października odbyły się wybory do Sejmu i Senatu. Wyniki exit poll wskazują na to, iż Prawo i Sprawiedliwość, choć zdobyło najwięcej głosów, nie będzie w stanie stworzyć rządu – i to choćby z Konfederacją. Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska dzień po głosowaniu porozmawiała na jego temat z córką prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego – Olą.
Aleksandra Kwaśniewska jest dumna z kobiet
Z sondażu exit poll Ipsos wynika, iż 72,9 proc. wyborców oddało głos. Na wybory poszło aż 73,7 proc. kobiet i 72 proc. mężczyzn (więcej na portalu wiadomosci.wp.pl). Ola Kwaśniewska nie ukrywa, iż jest dumna z kobiet i stopnia ich zaangażowania.
Ja jestem strasznie dumna z kobiet, bo wyszło na to, iż w ogóle Polacy poszli do wyborów i była niesamowita frekwencja, ale kobiety jeszcze bardziej się zmobilizowały niż mężczyźni. A pamiętajmy, iż te badania na miesiąc przed wyborami były takie, iż co druga kobieta nie planuje wziąć udziału w wyborach, więc jestem strasznie szczęśliwa, iż jednak Polski się zmobilizowały, iż ruszyły tłumnie do wyborów, iż dały wyraz temu, w jakiej Polsce chcą żyć i jaka wizja Polski jest im bliższa. Bardzo się z tego cieszę i z dużym optymizmem patrzę w następne lata – powiedziała nam Aleksandra.
W jaką stronę powinna pójść Polska?
Zdaniem Oli Polska teraz powinna pójść w stronę otwartości i zasypania dotychczasowych podziałów.
Myślę, iż zmieni się dużo, ale na razie czekają nas jeszcze te długie tygodnie przetasowań i poukładania tego na nowo. Ale mam nadzieję, iż Polska pójdzie w stronę otwartości i może w końcu uda nam się zasypać ten rów, który został pomiędzy nami stworzony. Ktoś go wykopał dosyć cynicznie i po coś, żebyśmy nie byli w stanie ze sobą w ogóle rozmawiać. Mam nadzieję, iż to się zmieni, bo ja jestem strasznie zmęczona tą wojną polsko-polską – zaczęła.
Kwaśniewska nie postrzega wyborców prawicy w kategorii „wrogów”.
Ja nie uważam, iż ktoś, kto jest po drugiej stronie, jest moim wrogiem. Uważam, iż naprawdę możemy ze sobą rozmawiać i zrozumieć nawzajem nasze racje i priorytety. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, żeby się szanować i żeby jakoś współżyć w tym pięknym kraju – dodała.
Ola Kwaśniewska o aktywności przedwyborczej
Nasza rozmówczyni w trakcie kampanii wyborczej nie stała z założonymi rękami.
Ja prowadziłam jawną agitację wyborczą u siebie na Instagramie, tak więc bardzo intensywnie starałam się przekonać kobiety, żeby wzięły sprawy w swoje ręce. Ale nie tylko ja. Same Polki przekonywały się nawzajem, iż to są ważne wybory i iż w ogóle wybory są ważne. Moim zdaniem wybory to jest fantastyczna rzecz. Nie znoszę stwierdzenia, iż to jest obowiązek obywatelski i nie znoszę, jak ktoś tym argumentem próbuje mnie przekonywać. Obowiązek obywatelski brzmi jak taki znój, iż to po prostu trzeba. A moim zdaniem wybory to jest święto, to jest rewelacyjne, iż my możemy zagłosować za tym, kto wzbudza nasze zaufanie i kto w naszym poczuciu jest odpowiednim przedstawicielem w sejmie i senacie – wyznała.