Oktoberfest w Krapkowicach
Oktoberfest w Krapkowicach rozpoczął się w sobotę 7 października o godz. 17.00. Ale już kilka godzin wcześniej tamtejsza hala sportowa wypełniła się publicznością. Imprezę uważaną za największy Oktoberfest w regionie poprowadził duet Aneta Lissy-Kluczny & Norbert Rasch.
– Cieszymy się, iż hala, jak w poprzednich latach, jest pełna. W każdym z nas jest potrzeba spotkania, bycia razem i dobrej zabawy – mówi Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałkini województwa opolskiego.
– Szczególnym powodem do euforii jest to, iż spotykamy się nie tylko przy piwie. Mamy tu fantastyczną prezentację artystów z mniejszości niemieckiej: orkiestr, solistów i zespołów. Dzielimy się z mieszkańcami regionu tym, co mamy najlepsze – podkreśla.
Wśród wykonawców na Oktoberfest w Krapkowicach znaleźli się:
- Krapkowicka Orkiestra Dęta,
- Zuzanna Herud,
- OderBlassBand,
- Andrea Rischka,
- BSA Bras.
Zabawę taneczną poprowadził zespół LaLa Band.
Biesiada przy piwie i niemieckiej muzyce
Wśród gości byli m.in. Peter Herr, konsul Niemiec w Opolu, lider TSKN i VdG Rafał Bartek oraz były przewodniczący i poseł MN Henryk Kroll.
– Musimy pamiętać, iż dbałość o niemiecką kulturę, tożsamość i język powinna trwać niezależnie od kampanii wyborczej – powiedział „O!Polskiej” Rafał Bartek.
– Oktoberfest w Krapkowicach jest częścią Dni Kultury Niemieckiej na Śląsku Opolskim. Cieszę, iż to święto kultury niemieckiej jest obchodzone od początku przy świetnej frekwencji. Spotkanie ma charakter biesiadny, ale nasze zespoły mają okazję, by się zaprezentować szerszej publiczności. Myślę, iż na chwilę przenosimy w ten sposób cząstkę Monachium do Krapkowic. Także dlatego, iż tamtejszy Oktoberfest bił – także dzięki dobrej pogodzie – wszelkie rekordy. Cieszymy się, iż ta zabawa należąca do niemieckiego kręgu kulturowego odbywa się w wielu miejscowościach.
Radny powiatu oleskiego Damian Hutsch – jak co roku – przyjechał na Oktoberfest w Krapkowicach ubrany w elementy bawarskiego stroju.
– Jesteśmy tu od początku – mówi. – Nie tylko ja i moja rodzina. Przyjechaliśmy dwoma autokarami, jednym z gminy Olesno, drugim z gminy Radłów. Planujemy się bawić do samej północy. Warto tę tradycję kultywować, a jeżeli ktoś chce także ubrać się w stosowny strój. To należy do klimatu. Moje skórzane spodnie są oryginalne, z Niemiec. Ale wiele osób zaopatruje się w te spodnie, a panie w trachty na Górze św. Anny. Jest ich tu bardzo dużo. Śląskowi jako regionowi jest do Bawarii blisko – stwierdza.