To, iż Giżycko warto odwiedzić i zwiedzić, to niepodważalny fakt. W tym mieście gościłam już dwa razy i zawsze chętnie do niego wracam. Jako, iż nadarzyła się kolejna okazja, stwierdziłam, iż tym razem ruszam w teren i będę odkrywać to, co kryje się w pobliżu. Okolice Giżycka także są bardzo interesujące i zdecydowanie można się tu pokręcić cały weekend. Czekają bowiem na Was historyczne miejsca, średniowieczna architektura, legenda o św. Graalu oraz pyszna regionalna kuchnia. Co konkretnie można zobaczyć w okolicach Giżycka? Oto moja lista. jeżeli szukacie więcej inspiracji na temat Warmii i Mazur, koniecznie zajrzyjcie do wpisu: Wilczy Szaniec To miejsce chciałam odwiedzić już jakiś czas temu, jednak ciągle je omijałam ze względu na napięty grafik podczas zwiedzania Warmii i Mazur. Tym razem udało się dotrzeć i zobaczyć obiekt na spokojnie we własnym tempie. Muszę przyznać, iż to, w jaki sposób zostało zorganizowane zwiedzanie w Wilczym Szańcu, robi wrażenie. Trasa jest dobrze wyznaczona, a do tego audioprzewodnik robi świetną robotę. Dzięki temu zwiedzający ma szansę zagłębić się w historię tego mrocznego miejsca, może zwiedzać bez pośpiechu. W audioprzewodnik wbudowany jest GPS, przez co uruchamia się on sam we właściwym miejscu. Wilczy Szaniec to kompleks bunkrów, schronów i baraków w lesie w Gierłoży koło Kętrzyna. To tutaj znajdowała się największa polowa kwatera dowodzenia Adolfa Hitlera. Użytkowana była od 1941 do 1945 roku. Swoje kwatery mieli tu także inni, m.in. Hermann Goering. Bunkry zostały wysadzone przez wycofujących się Niemców. Użyto ogromnej ilości materiałów wybuchowych, a mimo to nie zostały one doszczętnie zniszczone. Wybór miejsca na kwaterę był poprzedzony konkretną analizą. Schrony Hitlera i Goeringa Do niektórych bunkrów można zajrzeć do środka, a niektóre ogląda się tylko z zewnątrz. Schron Adolfa Hitlera to największy bunkier w Wilczym Szańcu. Hitler spędził tu 800 dni. jeżeli spojrzycie na niego z oddalenia, przypomina on piramidę. Widać, jak się rozszczelnił po wybuchu. Pewne części odleciały na znaczną odległość. Bunkier, do którego można zajrzeć do środka, to schron Hermanna Goeringa. Tutaj bardzo dobrze widać pudełkową budowę tychże obiektów. Zamach na Hitlera Uwaga, to w Wilczym Szańcu doszło do zamachu Adolfa Hitlera (takich prób było ok. 40). Bombę wniósł Claus von Stauffenberg, szef sztabu armii rezerwowej. Oglądaliście film “Walkiria” z Tomem Cruisem? Opowiada on właśnie o spisku i zamachu na Hitlera z 20. lipca 1944 roku, dokonanego tu na Mazurach przez niemiecką opozycję antyhitlerowską. Podczas zwiedzania dowiecie się więcej szczegółów na temat przygotowania i przebiegu tejże operacji. Wilczy Szaniec – praktyczne informacje dla zwiedzających Czas zwiedzania od 1,5 h do 3h (kwestia indywidualna) Bilet normalny kosztuje 20 zł Parking kosztuje 10 zł Zwiedzanie z przewodnikiem w grupie – 120 zł za grupę Wypożyczenie audioprzewodnika – 10 zł Obiekt otwarty jest przez cały rok, 7–dni w tygodniu (również święta) – godziny otwarcia: latem i wiosną (od maja) 8:00-20:00, kwiecień – 8:00-19:00, marzec oraz wrzesień – 8:00-18:00, październik do lutego – 8:00-16:00 Obiekt można zwiedzać ze swoim pupilem – pamiętaj o smyczy i kagańcu, zostawić po sobie porządek Na terenie Wilczego Szańca można także zanocować. Działa tu hotel o standardzie turystycznym. Noclegi mieszczą się w jednym z bunkrów. Ceny noclegów – pokój 2 os. jedna noc 140 zł, powyżej jednej nocy 120 zł. Są także inne opcje. Więcej informacji znajdziecie na stronie obiektu Wilczy Szaniec. Kętrzyn Co jeszcze warto zobaczyć w okolicach Giżycka? Warmia i Mazury słyną z Zamków Krzyżackich. Jest tu ich pokaźna liczba, a jeden kryje się właśnie w Kętrzynie. Miasto leży na styku granicy z Warmią, w krainie historycznej zwanej Prusami Dolnymi. Powstało w 1329 roku na zgliszczach grodu o pruskiej nazwie Rast. Chwilę później uzyskało prawa miejskie. Największy rozkwit nastąpił w XVI wieku po utworzeniu Prus Książęcych. Jeszcze do 1946 roku miasto nosiło nazwę Rastembork (niem. Rastenburg), by następnie stać się Kętrzynem od nazwiska Wojciecha Kętrzyńskiego, jednego z najwybitniejszych polskich historyków. Walczył z germanizacją Mazur. Zamek Krzyżacki w Kętrzynie Niewątpliwie jest on wizytówka miasta. Zamek Krzyżacki w Kętrzynie został wzniesiony około 1360 roku. Na przestrzeni lat był wielokrotnie niszczony. Został spalony w czasie działań wojennych w 1945 roku. Odbudowano go w latach 1964-66. Najstarsza informacja o strażnicy w Rastenburgu pochodzi z 1342 roku. Drewniana strażnica wybudowana została prawdopodobnie już wcześniej, przy pruskiej osadzie Rast. w tej chwili mieści się tutaj muzeum, pokazujące dzieje samej budowli, jak i miasta. Zdecydowanie warto zajrzeć do środka i zwiedzić wnętrza z przewodnikiem. Podczas zwiedzania poznacie dzieje miasta oraz dowiecie się o ważnych i zasłużonych postaciach w jego historii. Bazylika Kolegiacka Po zwiedzaniu zamku w Kętrzynie koniecznie pobiegnijcie jeszcze do Bazyliki Kolegiackiej. Dlaczego? Można się tam wdrapać na jedną z wież i spojrzeć na miasto z góry. Już samo wejście dostarczy Wam małej adrenalinki, bowiem trzeba pokonać sporo drewniany schodków, które pewnym momencie są niejako zawieszone w przestrzeni wieży. Natomiast widoki z pewnością wynagrodzą wysiłek. Na samej górze na Kętrzyn możecie spojrzeć z kilku okienek. W jednym z nich dojrzycie wspominany wyżej Zamek Krzyżacki. Jest to najlepiej zachowany kościół obronny na Mazurach. Bazylika bardziej przypomina potężny zamek aniżeli świątynię. Święta Lipka Oto Święta Lipka i dwa miejsca, które koniecznie trzeba tu odwiedzić. Za każdym razem, gdy wybierałam się na Warmię i Mazury, ktoś zachęcał mnie do uwzględnienia Świętej Lipki. Znajduje się ona na drodze, prowadzącej do Reszla, więc nie sposób się tu nie zatrzymać. I taka ciekawostka, Święta Lipka leży na terenie historycznych Mazur, zaś oddalony od niej o 6 km Reszel na historycznej Warmii. Co koniecznie trzeba tu zobaczyć? Sanktuarium Maryjne w Świętej Lipce Sanktuarium Maryjne, którego kustoszami są ojcowie jezuici, usytuowane jest przy głównej drodze. Obiekt od razu przyciąga wzrok swoim rozmiarem oraz architekturą i kolorem. Wspaniała barokowa brama oraz niesamowicie bogate wnętrze wraz z 300-letnimi barokowymi organami to wizytówka tego miejsca. Instrument to niezwykły, wbudowane w niego zostały bowiem ruchome figurki. Koniecznie trzeba obejrzeć cały spektakl. Miałam szczęście, bo akurat trafiłam na krótki koncert. Takie pokazy realizowane są kilka razy dziennie dla zwiedzających. Dokładne informacje znajdziecie na stronie sanktuarium. Warto poznać także legendę o założeniu Świętej Lipki. Otóż, pewien przestępca, czekający na karę śmierci w lochu na zamku Kętrzynie, zaczął się modlić do Maryi o pomoc. Ta, w noc przed egzekucją, objawiła się mężczyźnie, przynosząc drewno oraz dłuto. Poprosiła go o wyrzeźbienie jej figurki i okazanie jej przed sądem. Skazaniec nigdy wcześniej taką sztuką się nie parał, a mimo to, udało mu się stworzyć przepiękną rzeźbę Maryi z Dzieciątkiem. Sędziowie uznali, iż to musi być znak od Boga i zaniechali wykonania kary. Mężczyzna został wypuszczony, a figurkę umieścił na pierwszej lipie, rosnącej na drodze do Reszla. Od tego czasu w tym miejscu zaczęły dziać się cudowne rzeczy. Mieszkańcy Kętrzyna zabrali rzeźbę do kościoła w Kętrzynie, ale ta dwa razy stamtąd znikała i wracała na swoje miejsce na lipie. niedługo stanęła tu kaplica, a potem sanktuarium. Karczma Berta A jeżeli po uczcie duchowej chcecie także nakarmić ciało to z całego serca polecam Wam Karczmę Berta, znajdującą się po drugiej stronie ulicy w bardzo klimatycznej zabudowie. Obiekt posiada rustykalny wystrój, a specjalizuje się w kuchni regionalnej. I ta specjalizacja fantastycznie tej karczmie wychodzi. To miejsce wskakuje do mojego top jedzeniowego na Mazurach. Spróbowałam tu rosołu z pielmieni i było to jego najlepsze wydanie, jakie do tej pory jadłam. Do tego polecam także pyszne kluchy warmińskie, czyli szare kluski ziemniaczane podawane ze skwarkami i białym twarogiem. A jeżeli lubicie kartacze, to też możecie śmiało zamawiać. Co prawda, być może bardziej przypominają one pyzy, ale są świeżutkie, mięciutkie i pachnące:) Reszel Okolice Giżycka to też już Warmia. Reszel to niewątpliwie pocztówkowe miasteczko na Warmii. Gdy już dotrzecie do Świętej Lipki, to z pewnością dojedziecie i tu. W zasadzie to punkt obowiązkowy. Pierwsza pojawia się wieża kościoła, a za chwilę majestatyczny zamek, ulokowany na małym wzgórzu. Do tego urokliwy rynek, piękne kamieniczki i nie wiedzieć kiedy, cofnęliśmy się w czasie o ładnych parę stuleci Reszel nazywany jest perłą Warmii i jest to w pełni uzasadnione. Do tego jako pierwsze miasto w Polsce przystąpiło do Międzynarodowego Stowarzyszenia Miast Cittàslow. Co koniecznie trzeba tu zobaczyć? Oczywiście wspomniany Zamek Biskupów Warmińskichw z XIV wieku. Można go zwiedzać. Bilet obejmuje wstęp do Muzeum Tortur (niektóre eksponaty wręcz wprawiają w osłupienie) oraz wejście na wieżę. To tu, przy wjeździe do Reszla spłonęła na stosie ostatnia czarownica w Europie, Barbara Zdunk. Jej historię poznacie na zamku. Bilet normalny kosztuje 20 zł. Koniecznie zajrzyjcie także do kościoła św. Piotra i Pawła. To najwyższy budynek w Reszlu. Jego strzelista wieża góruje nad całym miasteczkiem. I co ciekawe, można na nią wejść. Znajduje się na niej taras widokowy z obłędną panoramą na miasto i zamek. Ulokował się on na wysokości 51,2 metra, trzeba pokonać 232 stopnie. Przestrzeń i skrzypiące drewniane schody mogą przyprawić o zawrót w głowie. Wstęp kosztuje 4 zł. Zajrzyjcie także na rynek w Reszlu. Jest on niewielki, ma kształt prostokąta, a w jego centrum znajduje się przyjemny budynek ratusza. W obrębie rynku stoi kilka ciekawych budynków, jak np. stary młyn. Niegdyś miasto to było bardzo ważnym ośrodkiem, trzecim pod względem wielkości zaraz po Braniewie i Lidzbarku Warmińskim. Co ciekawe, przetrwało wojenne działania w 1945 roku, więc zachowało się tu dużo zabytków. To właśnie średniowieczny układ zabudowy mieszkalnej z pięknym kamienicami i wąskimi ulicami. Warto wspomnieć także o gotyckich mostach nad rzeką Sajną z XIV wieku, kolegium jezuickim oraz o fragmentach dawnych murów miejskich. Bezławki Lubicie miejsca spoza utartego szlaku? W okolicach Giżycka można takie znaleźć. Takie perełki uwielbiam i dlatego zawsze studiuję mapę, by namierzyć jeszcze coś, co może mnie zaskoczyć i zaciekawić. Tak było z Bezławkami. Stoi tu dawny gotycki zamek krzyżacki, przebudowany na kościół. Odkryłam go, studiując mapę Świętej Lipki i okolic. Trafiłam tu przed niezłą ulewą, więc klimat był niesamowity, mroczny i trochę przerażający. Bezławki to malutka wieś położona ok. 12 km od Kętrzyna. Niewielu turystom jest znana. Krzyżacki zamek Bezławki został wzniesiony w końcówce XIV wieku, pełnił funkcję strażnicy i bazy wypadowej na Litwę. W XVI wieku warownię Bezławki zamieniono na kościół ewangelicko-augsburski. Okazała otynkowana wieża nie była częścią zamku, powstała dopiero w XVIII wieku jako dzwonnica. Wtedy też obniżono mury, na dziedzińcu utworzono cmentarz oraz zbudowano neogotycką bramę zwieńczoną szczytem. Położenie na wzgórzu oferuje całkiem ładny widok na okolicę. Uwagę zwracają tu stare nagrobki, które także położone są poza murami obwodowymi. w tej chwili obiekt jest świątynią katolicką. Msze realizowane są podobno tylko latem i wtedy można zobaczyć wnętrze. Na drzwiach podany jest także nr telefonu. A jeżeli się dodzwonimy, jest szansa, iż ktoś wpuści nas do środka. Jednak to nie wszystko, co kryje w sobie ta budowla. Od kilki lat na terenie kościoła prowadzone są badania archeologiczne. Wnętrze dawnego zamku skrywa aż 200 kościotrupów. Wiele wskazuje także na to, iż św. Graal został ukryty właśnie w zamku w Bezławkach. Przywiózł go tutaj książę Świdrygiełło. Potwierdzają to choćby spisy kościelne, traktujące o dwóch kielichach, przywiezionych przez wspomnianego księcia litewskiego. Jeden puchar pochodził z Anglii. jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej na ten temat, koniecznie zajrzyjcie do wpisu na stronie Siwy Wiatr. Polecany nocleg w Giżycku i okolicach Zabytkowy Hotel St. Bruno**** w Giżycku jeżeli szukacie dobrego noclegu w Giżycku, to koniecznie weźcie pod uwagę 4* zabytkowy Hotel St. Bruno. Dlaczego zabytkowy? Mieście się on w historycznym zamku krzyżackim z XIV wieku. Jedno skrzydło jest tutaj oryginalne, dotrwało do czasów obecnych. W starej zabytkowej części również można nocować i właśnie miałam taką okazję. Pokoje zostały przepięknie urządzone. Wysoki sufit oraz drewniane bele i schody tworzą niesamowity klimat. Wystrój całego budynku robi ogromne wrażenie, a szczególnie restauracja w stylu La Bibliotheque. Cena za pokój 2-os. ze śniadaniem zaczyna się od 360 zł. Hotel Tajty*** w Wilkasach Ten 3* hotel znajduje się zaledwie 3 km od Giżycka. Obiekt położony jest nad brzegiem malowniczego jeziora Tajty. Przenocować tu można w standardowych pokojach hotelowych, w domkach Premium nad samym jeziorem, w komfortowych domkach Osada w lesie czy w klasycznych domkach letniskowych. Do tego na gości czekają sauny na świeżym powietrzu oraz balie z gorącą wodą. Więcej o tym hotelu przeczytacie w moim wpisie Blogowe Morsy 3, czyli jak morsować w gorącej balii. Cena za pokój 2 os. ze śniadaniem zaczyna się od 265 zł.