Tulum. Od kilku lat mój numer jeden na liście miejsc, które koniecznie muszę zobaczyć. Pueblo Tulum to prekolumbijskie miasteczko Majów, z którego dziś pozostały ruiny bardzo chętnie odwiedzane przez turystów. Niesamowity i tajemniczy krajobraz wspomnianego miejsca jest nie do opisania. Żadne zdjęcia nie są w stanie oddać nastroju, który panuje w tej części Jukatanu.
Wśród ruin, na klifie wznosi się El Castillo, który według opowieści przewodnika pełnił funkcję latarni morskiej.
Podchodząc do punktu widokowego przed nami rozpościera się przepiekny widok na ruiny, Morze Karaibskie i plażę Paraiso.
Podczas wyieczki do Meksyku nie zabraknie Wam okazji do zwiedzenia Tulum. Przeróżne agencje turystyczne organizują krótkie, kilkugodzinne wyprawy do wspomnianego miejsca. jeżeli jednak zdecydujecie się na organizację wyjazdu na własną rękę mam dla Was kilka przydatnych informaji. Do Tulum dojedziecie bezpośrednio z hotelu taksówką, co jest dość szybkim i wygodnym rozwiązaniem. Koszt takiego przejazdu (odległość ok 80 km) to 70USD w jedną stronę. jeżeli jednak szukacie tańszego rozwiązania polecam transport taksówką do Playa Del Carmen (swoją drogą miasteczko warte uwagi) za mniej więcej 10$, a następnie busem 'Collectivo' za 4$/40 Peso za osobę. Wspomniany bus zatrzymuje się około 200 metrów od ruin Majów, a kosztuje kilkakrotnie mniej niż taxi. Fajna opcja:)
Wejście do strefy archeologicznej to koszt 6USD/59 Peso.
Przed przekroczeniem murów miasta nie zapomnijcie zabrać ze sobą chociaż jednej butelki wody. Przy braku wody, odczuwalnych 45 stopniach i lejącym się z nieba żarze niewątpliwie ciężko jest cieszyć się pięknymi widokami.