Ogromne Labubu robi furorę w Sopocie, ale za zdjęcie trzeba płacić. "Brak słów"

kobieta.gazeta.pl 12 godzin temu
Trend na Labubu inspiruje także mieszkańców turystycznych miejscowości. W niektórych z nich możemy zobaczyć gigantyczne wersje zabawek, z którymi można zrobić sobie zdjęcie. Tak jest na przykład w Sopocie na Monciaku.
Jednak za zdjęcie z zabawką musimy zapłacić. Koszt takiej pamiątki to 20 złotych. Jak łatwo domyślić się, nie wszystkim turystom atrakcja przypadła do gustu. Nagranie z Sopotu zostało niedawno udostępnione na instagramowym profilu @dzien_dobry_sopot.


REKLAMA


Zobacz wideo Kto do tej pory był najlepszą polską pierwszą damą?


Labubu na Monciaku w Sopocie. Turyści mogą robić zdjęcia, ale nie za darmo
Nowa atrakcja oburzyła komentujących. "Ktoś płaci za takie zdjęcie?", "Sopot ma swojego misia z Krupówek", "Brak słów", "Myślę, iż za dużo, niby te 20 złotych nic nie znaczy w tych czasach, a jednak za zdjęcie... Niesmak pozostaje" - możemy przeczytać w sekcji komentarzy pod nagraniem na profilu @dzien_dobry_sopot.


Labubu robi furorę. Ale nie wszystkim się podoba
Labubu to postacie stworzone przez Kasinga Lunga, artystę z Hongkongu, we współpracy z siecią sklepów Pop Mart w 2019 roku. W ostatnim czasie zabawki cieszą się ogromną popularnością. Najczęściej widzimy je jako dodatki stylizacyjne (na przykład do torebek). Trend ten wzbudza jednak spore kontrowersje. Przyczynia się do tego nie tylko cena Labubu (waha się zwykle w przedziale od 300 do 800 złotych), ale także wygląd zabawek. Nie jest tajemnicą, iż nie wszystkich te gadżety zachwycają.


Warto wspomnieć także o Lafufu, czyli nieautoryzowanej replice i nieoficjalnej figurce. Zabawki te możemy znaleźć na platformach takich jak Temu i AliExpress. Ostatnio zalewają też stragany w wakacyjnych kurortach i stoiska z pamiątkami. Czy kupiłabyś/kupiłbyś Labubu albo lafufu? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.
Idź do oryginalnego materiału