16 stycznia opublikowano oficjalne portrety prezydenta elekta USA Donalda Trumpa oraz jego zastępcy J.D. Vance'a. Ich autorem jest Daniel Torok. Uwagę na fotografiach przykuwa mimika polityków. Donald Trump zachował kamienną twarz, a Vance delikatnie uśmiechnął się do obiektywu. To jednak nie wszystko. Nowy portret Trumpa jest podobny do jego zdjęcia policyjnego z 2023 roku, które wykonano w więzieniu hrabstwa Fulton. Co na temat kadru prezydenta elekta sądzi specjalistka ds. public relations i mentorka marki osobistej - Dorota Anna Wróblewska?
REKLAMA
Zobacz wideo Zuckerberg planuje zmiany. To ukłon w stronę Trumpa?
Donald Trump na nowym portrecie. Ekspertka mówi o silnym przekazie
Dorota Anna Wróblewska zauważyła, iż Donald Trump jest politykiem, który odcina się od działań poprzedników i nie boi się zmian. Zdaniem ekspertki jego nowy portret pasuje do wizerunku wizjonera i zbawcy. Widoczne jest także odwołanie do starej fotografii, o której rozpisują się w tej chwili media. "Nowe oficjalne zdjęcie nawiązuje do zdjęcia zrobionego w więzieniu hrabstwa Fulton po tym, gdy został oskarżony o próbę unieważnienia przegranej w wyborach w 2020 roku z Joe Bidenem w stanie Georgia. Już samo to jest "zmianą gry" w tradycji portretów prezydenckich. Nie jest jednak niespodzianką, skoro zdjęcie z więzienia Trump wykorzystał już w kampanii wyborczej do zbierania na nią funduszy i to działanie okazało się skuteczne" - przekazała nam ekspertka.
Zdaniem Doroty Anny Wróblewskiej nowy portret ma bardzo silny przekaz. "Donald Trump nie jest już tą samą osobą, co osiem lat wcześniej. Zestawienie poprzedniej i obecnej oficjalnej prezydenckiej fotografii mówi to wyraźnie. Są za nim trudne politycznie i prawnie chwile, ale to Trumpa tylko wzmocniło na kolejną kadencję. Pokazuje siłę, zdecydowanie, pewność co do pokonania kolejnych potencjalnych trudności i wyzwań, już w ramach prezydentury" - przekazała nam. Ekspertka wspomniała także o mieszkańcach Ameryki.
To pierwszy poziom przekazu zdjęcia, jasny dla wszystkich Johna Smitha, obywatela USA. Typowy mieszkaniec środkowego stanu i wyborca konserwatystów zobaczą w tym zapewnienie, iż prezydentowi-twardzielowi można ufać, bo wyprowadzi Amerykę ze wszystkich problemów. Inny John Smith, demokrata ze wschodniego czy zachodniego wybrzeża, zobaczy w tym przekaz: Lepiej bądź ze mną niż przeciwko, bo z twardzielem się nie zadziera. W tej grupie są także politycy, oponenci Trumpa
- przekazała nam Dorota Anna Wróblewska.
PRZECZYTAJ TEŻ: Prawda o cerze Trumpa wyszła na jaw. Makijażystka wyjawiła jego tajemnicę
W portrecie Donalda Trumpa nie ma przypadku. "To ma znaczyć coś więcej"
Ekspertka zwróciła także uwagę na kolejny poziom przekazu fotografii. "To kwestia tego, jak Donald Trump, "pierwszy narcyz Ameryki" gra i zarządza własnym wizerunkiem. W latach 80. Trump wypuścił "Donald Trump The Game" – grę planszową nieco podobną do "Monopoly", która stała się bestsellerem sprzedaży. Większość jego inwestycji okazywała się sukcesem, biznesowym lub / i medialnym, a dlaczego? Bo ten nowy-stary prezydent USA stawia tylko na rzeczy, które uczynią go jeszcze większym" - przekazała nam.
Dorota Anna Wróblewska pochyliła się także nad portretem J.D. Vance'a. "Donald Trump jest groźny i omnipotentny, J.D Vance zaś to uśmiechnięty, przyjazny i (w domyśle) kompetentny biurokrata. Oba portrety razem: dwie strony tego samego medalu (tu: nowej władzy). Zestawione razem dokładnie to pokazują. choćby stroje obu panów są bardzo podobne i twierdzę, iż to ma znaczyć coś więcej, niż granie w tej samej drużynie. A czy prawe oko prezydenta jest przymrużone, czy tak wygląda ono naturalnie? W oficjalnych portretach wielkich tego świata nie ma przypadków" - skwitowała.
Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!