Chcemy wierzyć, iż ślub to okazja do euforii i ekscytacji, święto miłości i jedności. Czasami jednak tuż przed wielkim dniem pojawiają się kłopoty — drobiazgi, które wszystko psują. Nasza czytelniczka opowiedziała nam niedawno historię, która idealnie to odzwierciedla. Chodzi o zaufanie, szacunek i to, żeby wiedzieć, kiedy odejść, choćby jeżeli wydaje się to najtrudniejszą rzeczą w życiu.