"Jak zwykle katastrofa, z roku na rok coraz bardziej. Na każdym kroku naciągacze, naganiacze, oszuści i cwaniaki. Niby w każdym większym mieście turystycznym można się z tym spotkać, ale tutaj mam wrażenie, iż jest wylęgarnia tego wszystkiego" - pisze w liście do redakcji pan Kamil, który tegoroczną majówkę spędził na Podhalu.