Odrodzenie Feniksa

newsempire24.com 9 godzin temu

Katarzyna weszła do biura, delikatnie skinęła głową ochroniarzowi i minęła windę, kierując się w stronę schodów. Na piąte piętro zawsze wchodziła pieszo. Trzy razy w tygodniu chodziła na siłownię, choć częściej nie starczało jej czasu. choćby do swojego mieszkania na piętnastym piętrze często wchodziła po schodach, jeżeli po pracy miała jeszcze siły.

Jej obcasy, wyraźnie wybijające rytm po kafelkach holu, niedługo ucichły w głąb klatki schodowej, jakby wzleciała w górę. Za jej plecami nazywano ją wiedźmą, jędzą, królową. W swoich trzydziestu sześciu latach wyglądała na dziesięć lat młodziej. Prawdziwy wiek zdradzały oczy – bystre, oceniające, oczy kobiety, która wiele przeszła. Ubierała się biznesowo, a umiejętny makijaż podkreślał jej naturalną urodę.

– Kto to? – zapytał młody mężczyzna, który podszedł do ochroniarza. Ten zmierzył go podejrzliwym spojrzeniem.

– Dyrektor firmy audytorskiej «Feniks» – z szacunkiem odparł korpulentny mężczyzna w średnim wieku.

Kobieta dawno zniknęła, ale w holu unosił się jeszcze zapach jej perfum.

– Niezamężna? – dopytywał się młody człowiek, przeglądając mapę biznesowego centrum w poszukiwaniu biura «Feniks».

– Panu coś potrzeba? – Ochroniarz już bacznie go obserwował.

– Idę na rozmowę kwalifikacyjną do «Norton».

– Nazwisko? – Ochroniarz wykręcił numer na telefonie wewnętrznym.

Młody mężczyzna przedstawił się.

– Proszę wejść. Siódme piętro, biuro siedemset siedemnaście – powiedział ochroniarz.

Marek skierJak dotarł do drzwi windy, uśmiechnął się pod nosem, wiedząc, iż to dopiero początek jego gry.

Idź do oryginalnego materiału