Feniks, czyli mistyczne stworzenie będące symbolem zabytku, jest atrybutem walki z przeciwnościami losu. Teatr dwukrotnie prawie doszczętnie spłonął, a mimo wszystko był odbudowywany w celu zachowania kultury i sztuki oraz kontynuowania tradycji.
REKLAMA
Pożary, które wzmocniły fundamenty
Historia zaczyna się od ognia. Wcześniej głównym teatrem w Wenecji był San Benedetto, który zamieniając się w popiół, ustąpił miejsca nowej architekturze. Jednak nie do końca, ponieważ spory sądowe zablokowały możliwość budowy w tym samym miejscu. W wyniku tego, oficjalne otwarcie La Fenice przypadło na 16 maja 1792 roku, naprzeciwko kościoła San Fantin.
Teatr La Fenice fot. archiwum prywatne, AW
Niestety kolejny pożar, spowodowany wadliwym piecem, wydarzył się w 1836 roku. Nieustępliwi Włosi nie mogli pozwolić na upadek ich kulturowej spuścizny. W trakcie 44 lat świetności, teatr odwiedzały najważniejsze osobistości. Cesarz Austrii, Franciszek Józef, wraz ze swoją słynną żoną, cesarzową Sisi, oczarowani tym miejscem, stali się stałymi bywalcami. Ponieważ władca był mocno związany z polityką Włoch, właśnie w tym miejscu spotykano się i negocjowano ważne rzeczy związane z przyszłością kraju.
W 1996 roku teatr został zniszczony i tym razem nie było to dzieło przypadku. Dwóch elektryków zorientowało się pewnej nocy, iż nie zdążą ukończyć pracy na czas, więc zdecydowali się na sabotaż. W zamyśle planowali wzniecić mały ogień, mający usprawiedliwić ich zwłokę, jednak w wyniku rozpętał się ogromny pożar. Opera poniosła wtedy największe straty. Ale choćby to nie zniechęciło do kolejnej próby odbudowy zabytku. Przyjęto motto "jak było, gdzie było", aby odwzorować dokładną strukturę teatru. Udało się i od 2003 roku teatr imponuje swoją siłą do dziś.
Teatr La Fenice fot. archiwum prywatne, AW
Gondolami prosto na spektakl
Dzisiaj możemy poruszać się po Wenecji na dwa sposoby. Tramwajem lub pieszo. W XIX wieku tramwajów nie było, a arystokracja nie poruszała się przecież pieszo wąskimi uliczkami w wytwornych strojach. Dlatego używano gondoli, które dopływały do specjalnych pomostów, nazywanych "gondolowymi przystaniami". Będąc na miejscu, możesz obejść teatr od drugiej strony i zobaczysz oryginalne miejsce wysiadki zamożnych gości. Dużo ludzi nie zna tej ciekawostki, więc pomija tę część zwiedzania. Ponieważ już ją znasz, zajdź na tyły, a zobaczysz tę scenę własnymi oczami wyobraźni.
Przenieś się w czasie i daj zahipnotyzować harmonią muzyki
Poza zwiedzaniem zachęcam do wykupienia biletu na spektakl. Wenecja to miasto sztuki, więc ważne, żebyś poczuł tę szczególną atmosferę dawnych czasów. Wnętrze zmienia się kompletnie po zgaszeniu świateł. W teatrze wybudowano pięć kondygnacji balkonowych, w składzie z 34 lożami. Otoczony królewską czerwienią i złotymi detalami poczujesz się, jak arystokrata.