Posypało się błyskawicznie, guz pękł z wtorku na środę, musiałam z dnia na dzień zwiększyć przeciwbólowe na maksa. Szpagutek przestała chodzić, choć apetycik słaby, bo słaby ale był. Musiałam podjąć tę najcięższą z decyzji, bo nie byłabym w stanie znieść Szpagutkowego cierpienia. Odeszła spokojnie na moich rękach, do końca władcza, resztką sił rano jeszcze powymrukiwała co myśli o Mrutku i Ryjku. Śpi na swoim ulubionym miejscu pod magnolką, tam gdzie razem z Felicjanem katowali mrówki ( Laluś i Daneczek nigdy nie mieli potrzeby katowania tak małych insektów, czasem Lalek tak dla towarzystwa pokatował ale Szpagetka i Felicjan z zaciętością dobierali się mrówkom do odwłoków ). Mła w tej chwili jest rozbita, skrobnę dopiero jak się posklejam.
- Strona główna
- Kobieta
- Odeszła Najpiękniejsza
Powiązane
Szczerze o życiu
2 godzin temu
Jutro w naszych rękach
2 godzin temu
Kierunek: Nowe Życie
3 godzin temu
Polecane
Był jurorem w "Tańcu z Gwiazdami". Teraz mówi wprost
1 godzina temu
Tegoroczne lato było "normalne". Ekspert o zmianach klimatu
1 godzina temu
MASZ CZAS DO 25 WRZEŚNIA ABY PODJĄĆ DECYZJĘ
2 godzin temu