Polacy boleśnie przekonują się o skutkach nowych przepisów dotyczących segregacji odpadów. Od 1 stycznia 2025 roku obowiązuje bezwzględny zakaz wyrzucania ubrań i innych tekstyliów do pojemników na odpady zmieszane, a wraz z nim — codzienne kontrole i wysokie kary. Samorządy w całym kraju nie mają litości.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe przepisy i stare przyzwyczajenia
Zgodnie z rozporządzeniem, do pojemników na odpady zmieszane nie wolno już wrzucać odzieży, obuwia, ręczników, pościeli, firan, dywanów ani innych tekstyliów. Wszystkie takie rzeczy muszą trafić do specjalnych pojemników lub Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Problem w tym, iż w wielu gminach brakuje takich punktów, więc mieszkańcy nie wiedzą, co zrobić ze starymi ubraniami.
Tymczasem kontrole są bezlitosne. Wystarczy, iż w pojemniku znajdzie się np. stara kurtka lub para butów, a cała wspólnota mieszkaniowa może zapłacić karę choćby trzykrotnie wyższą od standardowej stawki.
Warszawa pod lupą. 6100 kontroli i setki mandatów
Tylko w stolicy w 2023 roku przeprowadzono ponad 6100 kontroli segregacji śmieci. Strażnicy miejscy i pracownicy firm odbierających odpady zaglądają do pojemników, dokumentują naruszenia i nakładają mandaty. Jak wynika z raportu, aż co trzecia kontrola kończy się karą lub pouczeniem. Od początku 2025 roku liczba inspekcji jeszcze wzrosła.
Pracownicy mają prawo otwierać pojemniki, robić zdjęcia i sporządzać notatki, które trafiają do gmin. W efekcie mieszkańcy otrzymują listy z decyzjami o podwyższeniu opłat. Wspólnoty określają je już mianem „listów grozy” — bo często oznaczają podwyżki o setki złotych miesięcznie.
Rekordowe stawki w mniejszych miejscowościach
Nie tylko duże miasta zaostrzają przepisy. W Glinojecku (Mazowsze) stawka za śmieci wynosi 28 zł od osoby, ale jeżeli kontrola wykryje błędną segregację, rośnie do 84 zł miesięcznie. Dla czteroosobowej rodziny to aż 336 zł, czyli 2700 zł rocznie. Podobne zasady obowiązują m.in. w Ustrzykach Dolnych i Solinie.
W niektórych gminach kara sięga 400 procent podstawowej opłaty. jeżeli więc płacisz 30 zł od osoby, możesz zapłacić choćby 120 zł. A gdy w grę wchodzi niebezpieczny odpad — np. chemikalia czy baterie — mandat może wynieść od 500 do 5000 zł.
Odpowiedzialność zbiorowa w blokach
Najbardziej kontrowersyjnym elementem systemu jest zasada odpowiedzialności zbiorowej. jeżeli choć jedna osoba w bloku źle posegreguje odpady, wyższą opłatę poniosą wszyscy lokatorzy. choćby ci, którzy segregują wzorowo. Mieszkańcy często skarżą się też na osoby z zewnątrz, które podrzucają śmieci do altan osiedlowych.
Co możesz zrobić, by uniknąć kary
Najlepiej trzymać zużyte ubrania i tekstylia w osobnym worku, a gdy się uzbiera, zawieźć je do PSZOK lub sprawdzić, czy w twojej gminie działają mobilne punkty zbiórki. W niektórych miastach, jak Częstochowa czy Radom, funkcjonują już programy odbioru tekstyliów spod domu.
Ministerstwo Klimatu apeluje, by nie lekceważyć przepisów. Władze zapowiadają, iż 2025 rok będzie czasem masowych kontroli i uszczelnienia systemu segregacji odpadów.











