— Rozmawiam z moimi dziećmi otwarcie na takie tematy, ale wiem, iż większość młodych osób nie może poprosić rodziców o to, by poszli z nimi po pigułki antykoncepcyjne do ginekologa. Dla wielu dorosłych to jest absolutne tabu i oni wolą nie wiedzieć, iż ich dzieci mają już za sobą pierwsze doświadczenia seksualne. A jak pojawi się "problem", czyli niechciana ciąża, to jest dramat, krzyk i wyrzucanie z domu. Pigułka "dzień po" będzie dla wielu młodych kobiet takim psychicznym wsparciem — mówi Ewa, mama dwóch nastolatek.