Od 15 lat oprowadza turystów po Toruniu. "Są tematy, których lepiej unikać"

gazeta.pl 4 godzin temu
Jak wygląda praca pilota wycieczek i przewodnika? - Taki drobny dystans wystarczał, by rozluźnić atmosferę i rozpocząć zwiedzanie w przyjaznym tonie - wspomina Kamila Filis, która zajmuje się tym od 15 lat. Jakie sytuacje najbardziej zapadły jej w pamięć?
Praca przewodnika wycieczek bywa wyczerpująca i niezwykle wymagająca, ale przy tym również satysfakcjonująca oraz zaskakująca. Niejednokrotnie przekonała się o tym Kamila Flis, która oprowadza turystów po Toruniu, pokazując im ukryte perełki miasta. - Przez ten czas zebrałam mnóstwo wspomnień, zabawnych sytuacji i cennych lekcji, którymi chciałabym się dziś podzielić - powiedziała w rozmowie z serwisem Gazeta.pl.


REKLAMA


Zobacz wideo Piesek pomaga jej zbierać śmieci w toruńskim parku


Jak wygląda praca pilota wycieczek i przewodnika? "Los potrafi zaskoczyć"
Kamila wróciła wspomnieniami do początków swojej przygody bycia przewodnikiem. - Nie zapomnę też pierwszej grupy podczas praktyk - wyznała. Jak się okazało, starszy kolega zapowiedział, iż będą to gimnazjaliści z Pomorza. - Wiek trudny, młodzież wymagająca. Grupa przyjechała... a ja patrzę: uczniowie z gimnazjum, harcerki z mojej drużyny i... moja była wychowawczyni. Los potrafi zaskoczyć - opowiedziała. Oprócz tego opowiedziała, jak na samym początku wraz z pozostałymi przewodnikami dzielili grupy. Robili to w jeden sposób, a mianowicie na "Warszawę" i "resztę świata".


Od 15 lat oprowadza turystów po Toruniu. 'Zebrałam mnóstwo wspomnień'Przewodniczka Kamila Flis. Fot. Redakcja


- Uczestnicy z naszej stolicy często rozpoczynali zdania od: bo my z Warszawy, bo u nas w stolicy czy nawet: bo ja mam BMW - wspomina. Na szczęście bez problemu udawało jej się rozluźnić atmosferę. W zamian za to mówiła, iż wie, gdzie w Warszawie jest ulica Toruńska i pytała uczestników, czy wiedzą, gdzie w Toruniu jest Warszawska. Zaznaczyła jednak, iż w tej chwili grupy z większych miast, nie tylko z Warszawy, bywają nieco trudniejsze w prowadzeniu. - Często wynika to z luźniejszego podejścia do dyscypliny, słabszego autorytetu nauczyciela czy po prostu innego stylu bycia - zauważyła.


Od 15 lat pracuje jako przewodniczka. Zdradziła zaskakujące sytuacje
Przewodniczka zaznacza, iż z czasem nauczyła się, iż "są tematy, których lepiej unikać". Mowa o polityce, religii i postaci ojca Tadeusza Rydzyka, który jest związany z Toruniem. Przyznała, iż kiedyś była świadkiem, jak jej współpracowniczka odebrała telefon od starszej pani, która chciała zorganizować wycieczkę. - Koleżanka zapytała, czy chciałaby uwzględnić wizytę w Radiu Maryja. Odpowiedź była krótka, ale wymowna: droga pani, trzeba się szanować - wspomina.


Zdradziła też, iż zdarzają się sytuacje, które przypominają, iż nigdy nie wiemy, kto jest po drugiej stronie. Idealnym przykładem jest historia, która przydarzyła się znajomemu przewodnikowi. - Niemiecka grupa zapytała go, czy toruńskie mosty zostały wysadzone podczas II wojny światowej. Wtem jeden z uczestników spokojnie odpowiedział: Oczywiście, sam go wysadzałem - relacjonowała.
Kamila powiedziała też, kogo najbardziej lubi oprowadzać. - Zdecydowanie najprzyjemniejsze grupy to dziś Koła Gospodyń Wiejskich, leśnicy czy uczestnicy konferencji. Są otwarci, reagują na żarty, śpiewają, zadają pytania - zdradziła. Korzystasz z usług przewodników? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału