Oczekiwanie na coś
Zosia siedziała na ławce przed domem i jadła swoje ulubione od dzieciństwa „Prince Polo”. Dom był duży, dwupiętrowy, bo ojciec, jako budowlaniec, gwałtownie postawił willę. Miała starszą siostrę Martę, która miała siedemnaście lat. Dziewczyny trzymały się razem, a Marta, jako starsza, pilnowała młodszej, pomagała i choćby stawała w jej obronie, gdy było trzeba.
Zosia skończyła jeść czekoladę i ciężko westchnęła. Dorastającą dziewczynę dopadła nieznana dotąd tragedia zakochała się. No cóż, niby nic wielkiego, prawie piętnastoletnia dziewczyna zakochana. Zdarza się, iż zakochują się choćby w dwunastym, trzynastym roku, a nie dopiero w piętnastym…
No dobrze, gdybym zakochała się w koledze z klasy albo w Krzysiu z równoległej, w którym wzdychają wszystkie dziewczyny, choćby starsze, bo to przystojny wysoki chłopak. Ale nie, musiałam się zakochać w przyjacielu taty, w Jacku. O Boże, co ja teraz zrobię? Zosia się martwiła, a choćby zazdrościła koleżankom, które opowiadały o swoich szkolnych miłościach, a nie o uczuciu do dorosłego mężczyzny.
Akurat tego dnia mieli gości wujka Jacka z żoną Agnieszką i córką Olą, która była dwa lata młodsza od Zosi. Rodziny Zosi i Jacka przyjaźniły się od pokoleń. Od babć i dziadków, teraz tata Zosi przyjaźnił się z Jackiem, a ich żony też utrzymywały dobre relacje.
Zosia wiedziała, iż żona wujka, ciocia Agnieszka, to dobra i uczciwa kobieta, która kocha swojego męża, ale to jej nie przekonywało. Nie rozumiała, co się z nią dzieje, aż pewnego dnia Marta złapała ją za rękę i zabrała z dala od domu, do altanki. Tego dnia rodziny wspólnie świętowały urodziny ich mamy.
Zosia, co ty kombinujesz? zapytała zaniepokojona siostra.
Nic, o czym mówisz? Zosia zrobiła niewinną minę.
A to, iż się chyba zakochałaś w Jacku? Marta wybałuszyła oczy, czekając na odpowiedź.
No i co z tego, zazdrościsz mi? nagle odparła Zosia i rozpłakała się.
Wujka Jacka kochała od trzech miesięcy, od jego urodzin, które obchodzili w ich domku letniskowym. Był wtedy wesoły i szczęśliwy. Zosia choćby się zachwyciła, gdy tańczył z jej mamą. Ale marzyła, żeby tak właśnie tańczył z nią. Śmiał się, żartował. Cz