Obok mnie w samolocie siedział mężczyzna, który bez skrępowania obrażał mnie z powodu mojej wagi: ale pod koniec lotu gorzko pożałował swojego zachowania

twojacena.pl 3 dni temu

W samolocie obok mnie siedział mężczyzna i bez skrupułów obrażał mnie z powodu mojej wagi, ale pod koniec lotu gorzko pożałował tego, co zrobił.
Klasa biznesowa. Długi lot. Kupiłam bilet z wyprzedzeniem, wybrałam miejsce przy oknie chciałam po prostu spędzić ten lot spokojnie, trochę popracować i odpocząć. Wszystko przebiegało normalnie: pasażerowie zajmowali miejsca, bagaże znikały w schowkach, stewardesy roznosiły wodę.
Właśnie usiadłam wygodnie, gdy do środka wszedł mężczyzna w drogim garniturze. Trzymał w ręku skórzaną teczkę i z miną pełną pewności podszedł do swojego miejsca obok mnie. Obejrzał fotel, potem przeniósł wzrok na mnie, skrzywił się gwałtownie i powiedział głośno, tak by słyszeli wszyscy dookoła:
Co to za diabli? Zapłaciłem za biznesklasę, a czuję się jak w metrze w godzinie szczytu!
Dramatycznie przewrócił oczami i rzucił mi pogardliwe spojrzenie.
Lecę na istotną konferencję, muszę się przygotować, a teraz choćby nie mogę normalnie usiąść mruknął, ciężko opadając na siedzenie obok.
Zrozumiałam, do czego nawiązywał. A raczej do kogo.
Po co w ogóle takim jak ona sprzedają miejsca? burknął niby pod nosem, ale na tyle głośno, bym usłyszała.
Usiadł i od razu zaczął szturchać mnie łokciem, jakby demonstrując swoje niezadowolenie. Było mi nie tylko fizycznie niewygodnie, ale i strasznie przykro. Obróciłam się ku oknu, powstrzymując łzy. Nigdy nie myślałam, iż dorosły, pozornie stateczny człowiek może być aż tak złośliwy.
Przez cały lot zdawał się celowo wiercić, szurać papierami, prychać, ale już nic więcej nie powiedział. Wytrzymywałam. Przywykłam do uprzedzeń. Ale nie do takiej otwartej wrogości.
Pod koniec lotu jednak stało się coś nieoczekiwanego, po czym mężczyzna bardzo pożałował swojego zachowania.
Gdy samolot wylądował i zaczęliśmy wychodzić, podszedł do mnie mój asystent z klasy ekonomicznej. Skinął uprzejmie i zapytał:
Pani Kowalska, czy będzie dla pani wygodnie, jeżeli po zameldowaniu w hotelu od razu pojedziemy na miejsce konferencji? Wszystko już przygotowałem.
Mężczyzna obok zastygł. Poczułam jego wzrok. Asystent odszedł, a on nagle odezwał się zupełnie innym tonem:
Przepraszam pani też leci na tę konferencję? Słyszałem, iż występuje tam bardzo szanowana badaczka Też nazywa się Kowalska.
Tak odpowiedziałam spokojnie, sięgając po torbę to ja.
Zamierał, zbladł, zaczął bełkotać coś o tym, iż od dawna śledzi moje badania, iż słyszał o moim wykładzie o technologiach kognitywnych.
Tylko uprzejmie się uśmiechnęłam i wyszłam pierwsza. On został w fotelu, jakby ktoś wypuścił z niego całe powietrze.
Mam nadzieję, iż ten nieznajomy nauczy się po tym, by nie oceniać ludzi po wyglądzie.

Idź do oryginalnego materiału