Bożonarodzeniowe jarmarki od zawsze wzbudzały sporo emocji. Wiele osób wprost nie może się doczekać, aż w miastach pojawią się urokliwe budki i dekoracje, które dodadzą świątecznego klimatu. Dla niektórych skosztowanie grzańca oraz pyszności jest wręcz grudniowym punktem obowiązkowym. Niestety w ostatnim czasie coraz głośniej o horrendalnych cenach, które przyjdzie nam zapłacić za każdą, choćby najmniejszą usługę. Paragonem grozy nabytym w Krakowie podzielili się w sieci obcokrajowcy.
REKLAMA
Zobacz wideo Byłam na jarmarku świątecznym w Krakowie. Nie tylko ceny były zaskakujące
Poszli na krakowski jarmark. Takich cen się nie spodziewali
Nie od dziś wiadomo, iż jarmarki bożonarodzeniowe rządzą się swoimi prawami, a nierzadko wysokie koszta najmu budek oraz chęć zarobku sprawia, iż ceny na nich są naprawdę kosmiczne. Jednak choćby mając tego pełną świadomość, wciąż można się bardzo zdziwić. Taka sytuacja spotkała turystów, którzy w okresie świątecznym odwiedzili Kraków i wybrali się na Rynek skosztować nieco frykasów. Cena końcowa za dwa talerze jedzenia wprawiła ich w osłupienie. Paragonem podzielili się na grupie "KRAKOW Best Travel Tips".
Zobacz też: Turysta z Rosji "wpadł w stan majaczenia". Wziął nóż i zaatakował gości w hotelu. Policja też oberwała
Bądźcie ostrożni przy kupowaniu jedzenia na Jarmarku Bożonarodzeniowym na Rynku Głównym w Krakowie. Ceny są absurdalne. 83 euro za dwa talerze
- napisali.
Paragon grozy z krakowskiego jarmarku Paragon grozy z krakowskiego jarmarku. Fot. screen z grupy na Facebooku KRAKOW Best Travel Tips
Na paragonie widzimy kilka pozycji, jednak szczególnie zaskakujące mogą być ceny golonki (115 złotych) i szaszłyka (167 złotych i 50 groszy). Nie sposób nie wspomnieć również o dodatkach, które kosztowały aż 5 złotych. Mowa o... ketchupie, musztardzie i pieczywie za łącznie 20 złotych. Oprócz tego turyści zdecydowali się jeszcze na dwie porcje frytek po 15 złotych każda oraz kaszankę za 22,40 złotych. Za całość zapłacili 354,90 złotych. Niestety nie podzielili się zdjęciami porcji.
Internauci zaskoczeni. "Chciwość zawsze wszystko psuje"
Zdjęcie paragonu wywołało prawdziwe zamieszanie w komentarzach. Niektórzy byli zszokowani, inni bronili sprzedawców.
Opłata za ketchup, wow
Chciwość zawsze wszystko psuje, jaka szkoda
Gdzie jest problem? Informacja o cenie jedzenia jest wyraźnie napisana. Ceny są takie same jak w Wiedniu, Dreźnie i innych miastach europejskich
Polska nie jest już tania, ale ludzie przez cały czas oczekują, iż taka będzie
Nie mogę uwierzyć, iż pobierają opłatę za ketchup i musztardę. Za tyle można kupić butelkę ketchupu w sklepie
- możemy przeczytać pod postem. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.