Gdy zapytamy przeciętnego przechodnia, z czym kojarzy Śląsk, usłyszymy prawdopodobnie odpowiedź, iż z górnictwem. zwykle osoba ta doprecyzuje również, iż chodzi o wydobycie węgla. A co z hutnictwem? Czy gdyby Johann Christian Ruberg, „śląski Faust”, nie opracował śląskiej metody wytopu cynku, węgiel szturmem zyskałby na znaczeniu w przemyśle? Słowem, czy gdyby nie śląskie hutnictwo… To czy śląskie górnictwo węglowe urosłoby do rangi giganta?
Pielęgnujmy zatem nie tylko nasze górnicze dziedzictwo, ale i to hutnicze. Oddawajmy mu należne w historii techniki miejsce. Nie tylko kopalnie, ale i huty stymulowały przecież procesy urbanizacyjne. To również dzięki nim budowano osiedla robotnicze, szkoły, przedszkola; tworzono sieci elektryczne i wodociągowe…
Współczesna Ruda Śląska wie o tym doskonale, dlatego też w 2018 roku samorząd miasta przejął na własność wielki piec huty „Pokój”, nieodłączny element krajobrazu dzielnicy Nowy Bytom, o której większość mieszkańców mówi po prostu – Fryna. Kilka lat wcześniej, w 2012, obiekt został wpisany do rejestru zabytków decyzją Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Piec znajdziemy także na Europejskim Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego (ERIH – European Route of Industrial Heritage).
Wielki Piec, wielka szansa dla miasta
Żeby zrozumieć historię pieca, należy wcześniej chociaż dotknąć zarysu historii zakładu macierzystego.
Huta Pokój została powołana do istnienia w 1840 roku pod nazwą Friedenshütte. Jej założycielami byli David Löwenfeld, Moritz Friedländer i Simon Löwi. Jedenaście lat później huta zmieniła właściciela po raz pierwszy. Został nim hrabia ze Strzelec Opolskich, Andreas Maria Graf von Renard. Zakład składający się z wielkiego pieca opalanego koksem, kotłowni, hali odlewniczej i stolarni został rozbudowany o koksownię oraz drugi wielki piec. Kolejny właściciel, wrocławska Spółka Leśno-Górniczo-Hutnicza „Minerwa”, kontynuował rozbudowę huty.
Od nowoczesności aż po kryzys
W efekcie zakład mógł pochwalić się czterema wielkimi piecami, koksownią oraz piecami pudlarskimi (używanymi do otrzymywania żelaza zgrzewnego). Niestety, kryzys ekonomiczny na rynku stali doprowadził spółkę do ogłoszonego w 1871 bankructwa.
Huta w imperium Ballestremów
Zakład przejęło założone przez hrabiego Carla Wolfganga von Ballestrema przedsiębiorstwo „Oberschlesische Eisenbahn-Bedarfs-Aktiengesellschaft (Oberbedarf)”, rozpoczynając tym samym niezwykle owocny etap historii huty. W wyniku konsekwentnych modernizacji stopniowo uruchamiano nowe części zakładu: w 1881 kuźnię, w 1884 stalownię tomasowską, a w 1887 stalownię martenowską oraz elektrownię zakładową. Niestety, tego samego roku, w nocy z 24 na 25 lipca doszło do fatalnego w skutkach wypadku – w kotłowni zakładowej wybuchł gaz. Śmierć poniosło 10 osób, a 55 zostało rannych.
W czasach napięć politycznych
Na początku dwudziestego wieku rozpoczęto budowę walcowni oraz innego rodzaju wytwórni gotowych wyrobów. Ciągle zwiększano również moce produkcyjne istniejącej infrastruktury. W 1922 roku huta „Pokój” znalazła się po polskiej stronie granicy. Zyskała wówczas nazwę „Friedenshütte Aktiengesellschaft”, wraz z pozostałą częścią koncernu ulokowaną po stronie polskiej. Nowa spółka należała w 74 procentach do hrabiego Ballestrema, a w 26 procentach do koncernu „Oberbedarf”. W 1928 dokonano fuzji spółki z katowicką hutą „Baildon”.
Nazwa koncernu Huta „Pokój” – Śląskie Zakłady Górniczo-Hutnicze Spółka Akcyjna weszła w życie 8 lutego 1930 roku. W jego skład wchodziły: huty „Pokój” i „Baildon”, kopalnie „Eminenz”, „Friedensgrube”, „Graf Franz”, „Wolfgang” oraz elektrownia „Nikolaus”.
Niestety, w 1931 huta „Pokój” wstrzymała produkcję z uwagi na kolejny kryzys ekonomiczny. W konsekwencji podjętych działań prawnych, od 1934 większościowym udziałowcem spółki stało się państwo polskie. W tym samym roku uruchomiono regularną produkcję blachy przy użyciu nowoczesnej walcarki projektu słynnego inżyniera Tadeusza Sendzimira. Urządzenie do dziś jest uznawane za przełomowe dla rozwoju hutnictwa.
Nigdy nie było spokojnie…
W czasie drugiej wojny światowej Niemcy nadali hucie nazwę „Friedenshütte – Schlesische Berg – und Hütten Werke AG”, włączając ją do gliwickiego koncernu „Oberhütten” i przekierowując produkcję na cele militarne.
W 1946 Centralny Związek Przemysłu Hutniczego przyłączył do huty „Pokój” dwie huty: „Łabędy” i „Gliwice”. Powstałe w ten sposób przedsiębiorstwo stało się największą hutą żelaza i stali na terenie Polski. Po roszadach dotyczących samodzielności zakładów została ona przywrócona w 1950 roku. W 1954 sfinalizowano budowę nowej walcowni blach grubych.
Wygaszanie, umieranie
W 1961 roku wygaszono wydział koksowni, a w 1970 nastąpiła likwidacja spiekalni rudy. Zamknięte oddziały huty były wyjątkowo uciążliwe dla mieszkańców okolicznych osiedli. Produkcja cienkiej blachy stanęła w 1973, a już dwa lata później „walcownia Sendzimira” została wyłączona z użytkowania. W latach osiemdziesiątych wygaszano kolejne wielkie piece, aż w 1988 likwidacji uległa stalownia. Jednocześnie huta proponowała nabywcom inne wyroby, których produkcja mniej obciążała środowisko. W tym okresie ruszyła za to produkcja w nowoczesnym zakładzie profili formowanych na zimno. Z czasem huta ulegała kolejnym restrukturyzacjom, aż w 2015 stała się częścią Grupy Kapitałowej „Węglokoks S.A.”
Huta-matka, huta-karmicielka
Jak już wspomniałam, istnienie tak dużego zakładu pracy pociągało za sobą konieczność zapewnienia warunków bytowych pracownikom. Pierwsze budynki mieszkalne w pobliżu huty powstały w 1840 roku. Zabudowania z początkowego okresu były parterowymi domami wielorodzinnymi z czerwonej cegły. Domy wielopiętrowe zaczęto budować później. Na obszarze nazywanym Szwarcwald (nazwa niemiecka: Schwarzwald, nazwa polska: Czarny Las) wybudowano osiedle z przedszkolem i szkołą, a także charakterystyczny dom towarowy. Od jego oryginalnej, niemieckiej nazwy „Kaufhaus” wzięła się nieformalna nazwa całego osiedla.
Podobnie jak inne zakłady przemysłowe, huta troszczyła się także o edukację, ale i życie kulturalne i sportowe pracowników i okolicznych mieszkańców. Przed wybuchem drugiej wojny światowej funkcjonowała już Szkoła Rzemieślnicza dla dorosłych pracowników. Po wojnie działalność rozpoczęła Szkoła Przemysłowa Huty „Pokój”, w 1950 przekształcona w Zasadniczą Szkołę Zawodową i Technikum Przemysłowe. Przy zakładzie funkcjonowały: przedszkole „Florianka”, Klub Sportowy „Pogoń”, zakładowy dom kultury z biblioteką oraz zakładowa przychodnia lekarska.
Włóczykij i wędrownik
Nasz wielki bohater został wybudowany w 1968 roku na cel wytopu surówki w procesie redukcyjnym. Oryginalnie wybudowano go o 19 metrów dalej od obecnej lokalizacji i przeniesiono. Jego przesunięcie było jedną z pierwszych operacji tego rodzaju w Europie. Wszystko to miało jednak sens i cel – taka forma konstrukcji umożliwiła ukończenie budowy w zaledwie 105 dni zamiast półtora roku. Pomyślcie tylko – przestawić 1780 ton o 19 metrów!
W 1987 zaczęto wykorzystywać piec przy produkcji żelazomanganu. Został wygaszony w 2005 roku, a pod koniec 2012 roku został wpisany do rejestru zabytków decyzją Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach. 18 grudnia 2018 roku został przejęty przez miasto Ruda Śląska. W lipcu 2020 roku wielki piec został częścią Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego (ERIH – European Route of Industrial Heritage).
Patrząc w przyszłość z radością
Koszt rewitalizacji pieca i nadania mu nowych funkcji wyniesie około stu milionów złotych, z czego ponad 75,6 miliona pochodzi z Programu Fundusze Europejskie dla Śląskiego 2021-2027. Piec w nowej odsłonie stanie się muzeum ze ścieżką dydaktyczną i platformą widokową, a także edukacyjnym placem zabaw.
Można zatem powiedzieć, iż nasz Wielki Piec to podróżnik nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie. Fizycznie przebył drogę dziewiętnastu metrów, ale jako świadek historii miasta i jego nowa atrakcja jest nieoceniony!