O wakacjach wspomnień czar - Eger

myvintagefascination.blogspot.com 8 lat temu


Skoro opisałam początek urlopu to teraz czas na wpis będący opisem jego końca. Smutno to zabrzmiało, ale chyba przez cały czas nie umiem oprzeć się wrażeniu, iż Węgry przyciągają mnie do siebie i kuszą J Pobyt w Egerze zaczął się od małej wizyty w supermarkecie po której mieliśmy małe spotkanie z kolejnym oryginalnym mieszkańcem tej części Europy. Na naszej Silver Arrow a dokładniej na wlewie do baku paliwa siedziała i opalała się w promieniach słońca piękna modliszka.
Nie ma to jak rozgrzana blacha auta - idealne miejsce do opalania się :-)
Ona też dzielnie znosiła pstrykanie – bo jak można sobie odmówić fotki z modliszką? J po czym musiała się szybko ulotnić kiedy auto zaczęło lawirować po parkingu. Kiedy tylko zaaklimatyzowaliśmy się w naszym pensjonacie raźnym krokiem ruszyliśmy na Starówkę. Nie obyło się bez pierwszych „pamiątkowych” zakupów. Ciekawi Was skąd cudzysłów? Owym pierwszym zakupem okazał się czosnek, który tam jest duży i bardzo aromatyczny a bez którego nie umiem sobie wyobrazić smakowitych dań wychodzących spod mistrzowskiej ręki mej brzydszej połówki J
Ponieważ połowa września okazała się na Węgrzech porą upalną i słoneczną postanowiłam iż spacer uliczkami Egeru pokonam w stylizacji a la lata 50. To jedna z moich ulubionych dekad, która udowodniła mi, ze rozkloszowane sukienki i spódnice to rzeczy obowiązkowe w mojej szafie.
Zapraszał to usiadłam :-)
W widocznym na zdjęciu beżowo niebieskim zestawie na plan pierwszy wysuwa się spódnica. To oryginał z lat 50 w piękny motyw kratki i niebieskich róż. Jest to jedna z kilku spódnic z tych lat zakupiona w moim ulubionym butiku Retro Club. Dodałam do niej bluzkę z cienkiej tkaniny oraz naszyjnik z mojego ulubionego tworzywa lucite w pasujących kolorach. Właśnie za takie dodatki bardzo lubię ów sklepJ Do długiego chodzenia po mieście najlepsze jest wygodne obuwie – pod ręką miałam tenisówki w kolorze rozbielonej kawy (kolor pasujący do wszystkiego i nie tak podatny na zabrudzenia jak biel). Tanie i wygodne zakupione w Tesco sprawiły, iż bacznie przyglądam się ubraniom i dodatkom firmy F&F.

Najciekawszym punktem wakacyjnej garderoby okazała się sukienka, którą postanowiłam założyć na kolację będącą ostatnią podczas tej wyprawy. Nie od dziś podoba mi się ogromnie styl tiki czyli ubrania i dodatki inspirowane Hawajami.
źródło: Pinterest
Egzotyczne kwiaty, bajeczne kolory, interesujące kroje sukienek czy też interesujące dodatki to główne powody dla których tak bardzo lubię ten właśnie styl. Tam na miejscu okazało się, iż pomysł był świetny: do panującego upału jaki nie odpuszczał choćby wieczorem sukienka z motywem hibiskusa i liści palmowych pozwoliła przenieść się w tropikalny klimat.
Sukienka marki Limb (współczesna), kuferek z vinylu z lat 50 w bordowym kolorze oraz szklany naszyjnik z lat 50 - butik Retro Club
Dobrałam do niej szpilki typu peep toe z czerwonego zamszu marki Ravel zakupione w jednej z grup sprzedażowych powstałych na Facebooku. „Oszałamiająca” cena 40zł sprawiła, iż gwałtownie znalazły się w mej szafie. Ponieważ wybrana przeze mnie sukienka ma ołówkowy fason i wzorzysty materiał zrezygnowałam z wyrazistych kolczyków na rzecz małych sztyftów z „najlepszymi przyjaciółmi kobiety” jak lubiła mawiać moja ulubiona Marylin Monroe. Do dekoltu zaś idealnie pasuje szklany naszyjnik rodem z lat 50 wyglądem wpisujący się w styl tiki.
Szklany naszyjnik murano w super stanie z lat 50 oraz "najlepsi przyjaciele kobiety" jak mawiała MM

Tego wieczoru czułam się jak milion dolarów i życzę by takie uczucie towarzyszyło na co dzień każdej z nas miłe Panie J


Eger by night - wieczorem ukazuje swe drugie interesujące oblicze

Idź do oryginalnego materiału