W okresie szkolnym Patryk miał duże pryszcze i niemodne buty. Dziewczyny takie jak Malwina choćby na niego nie spojrzały. Był dla nich niewidzialny. Ona gwiazda szkoły. Zawsze perfekcyjnie wyglądająca, idealnie ubrana, świetna figura, piękne oczy.
Każdy za nią wzdychał. I chyba trudno było znaleźć takiego, który chociaż przez moment się w niej nie kochał….On zamiast się śmiać, głośno rechotał i do tego z opóźnieniem, gdy inny już przestawali.
Potykał się o własne nogi, a długimi rękoma machał w taki sposób, jakby zamiatał podłogi. Aż przykro było na niego patrzeć. Po latach wiele się odmieniło. I to, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem.
Malwina i Patryk
Ona malowała paznokcie co kilka dni na inny kolor. Czesała brwi specjalną szczoteczką. Wypatrywała baby hair. Zdążyła zrobić sobie tatuaż w tajemnicy przed rodzicami, mały, w miejscu widocznym tylko dla wybranków. Ale to tak specjalnie… Było już ich kilku (tych wybranków), tym, którym pokazała.
Wcale się nie wstydziła, gdy to robiła.
Nie chciała żyć tak, jak jej mama, co to miała tylko jednego chłopaka, za którego wyszła za mąż.
Malwina postanowiła zażywać życia. Dawała się zapraszać na randki i dobrze się na nich bawiła. Rozpieszczana, całowana, zawsze w centrum uwagi, smakowała coraz nowsze drinki…Wybierała te z palemką, jak na filmach, które z takim zapałem oglądała.
Patryk tymczasem siedział w ciasnym pokoju, uczył się niezmiennie i z wielkim zapałem.
Wierzył, iż już niedługo będzie mógł pozwolić sobie na dobre życie. Poszedł na studia i zdobywał wiedzę. Jego wartość na rynku pracy ciągle rosła. Okazało się, iż już na studiach pracodawcy szukali takich osób jak Patryk. Zdaje się, iż już wtedy zarabiał więcej od swojego taty. Po odebraniu dyplomu miało być jeszcze lepiej. Chwilowo Patryk zapomniał o dziewczynach. Po serii platonicznych miłostek, całą energię poświęcił zdobyciu dobrego zawodu.
Los chciał, iż nieoczekiwane Patryk spotkał Malwinę. I wszystko się odwróciło. Malwina przestała spotykać się z chłopakami. A Patryk już nikogo nie widział poza Malwiną.
Ona rozczarowana bad boyami, on nagle zyskał w jej oczach
Malwina jeszcze trzy lata temu nie spojrzałaby na Patryka. Teraz jednak nieco, jak sama mówi, zmądrzała.
Zauważyła, iż w życiu potrzebne są pieniądze. Rodzice coraz mniej chętniej sponsorują jej zabawy i coraz głośniej mówią, iż czas się ustatkować. I jak tak dalej będzie robić, żaden jej nie zechce. Musi się uspokoić.
Malwina wie, iż to nieprawda, iż jest piękna i umie okręcić sobie każdego wokół palca. Wystarczy tylko dobrze się ubrać… Patryk, gdy przypadkiem na nią wpadł, aż zmrużył oczy z pożądania, które wywołało to nieoczekiwane spotkanie. Malwina znała to spojrzenie i doskonale wiedziała, co należy zrobić.
Wszystko później potoczyło się błyskawicznie.
Chłopak szczerze się zakochał
Ona doświadczona wiedziała, jak rozkochać w sobie niczego nieświadomego młodego mężczyznę. On adekwatnie na samym wstępie nie miał wyjścia. Przecież wiadomo, iż to kobiety wybierają sobie mężczyzn i to one decydują.
Malwina wybrała Patryka. Co prawda jeszcze nie tak dawno chłopak wyglądał fatalnie, ale teraz prezentuje się znacznie lepiej. Widać, iż ma pieniądze, i potrzebuje tylko kogoś, kto pomoże mu je wydawać, a przy okazji potwierdzi jego sukces własnym wyglądem. Kobiety mają być piękne, a mężczyźni mają na nie zarabiać – Malwina wiedziała, iż taka jest prawda i odwieczna zasada natury i nie ma, co z tym dyskutować.
Ślub był piękny, a wesele huczne. Goście popili i nie ukrywali zaskoczenia, iż Patrykowi trafiła się Malwina, niczym ślepej kurze ziarnko. Koleżanki Malwiny z kolei śmiały się z nieporadności i naiwności jej męża…ale tak po cichu, żeby nikt nie słyszał.
Piękna i bogaty
Ona była piękna, a on chciał jej bardziej niż ktokolwiek inny. W liceum nie mógł choćby o niej na serio marzyć, a teraz była jego żoną. Niesamowite szczęście…
Sielanka jednak nie trwała wiecznie
Lata mijały, a wraz z nimi przemijała uroda dziewczyny. Malwina na skutek serii zabiegów estetycznych i chirurgicznych, mających ratować jej młodość, stawała się coraz bardziej karykaturalna. Patryk ciągle piął się po szczeblach kariery i kolejne awanse przyjmował z coraz większym spokojem i mniejszym entuzjazmem, jak coś, co po prostu mu się należy.
Im więcej miał, tym więcej myślał. Jego naiwność dość gwałtownie stopniała jak śnieg w zbyt ciepły dzień.
To, co skłoniło młodego chłopaka do ślubu z Malwiną, czyli uroda najładniejszej dziewczyny w szkole – już przestało mieć znaczenie. Raz, iż piękno przeminęło, dwa, iż okazało się niewystarczające….
Patryk przejrzał na oczy
Okazało się, iż z Malwiną nie da się o niczym porozmawiać. Nie ma miejsca na wciągające dialogi, inspirujące spostrzeżenia. Nie ma wspólnej pasji, czy hobby. choćby taka podstawowa rzecz jak wychowywanie ich wspólnych dzieci oddala ich od siebie. Patryk widząc bierność żony, już w rok po ślubie zatrudnił opiekunkę, zapłacił pani sprzątającej i ogrodnikowi. Tak, by Malwina nie musiała się przemęczać…Tak mówił wszystkim, którzy pytali. Nie zdradzał, iż prawdziwy powód był inny. Chodziło o to, żeby Malwina nie psuła wszystkiego, czego się dotyka.
Nie wiedzieć, w którym dokładnie momencie, mężczyzna zauważył, iż po latach ma w domu eksponat.
Osobę, z którą nie pogada i nie pożyje…. Lalkę, która się znudziła. Piękną kiedyś, a dzisiaj już nie bardzo, pustą od zawsze….i całkowicie pozbawioną ambicji.
I nie to, iż to tylko jej wina. Przecież ona taka była zawsze. To on nawalił. I dobrze o tym wiedział…
Na szczęście jest Dominika
Szara myszka. Skromna, naturalna kobieta, z którą Patryk pracuje od jakiegoś czasu. Rozumieją się doskonale i coraz częściej rozmawiają na inne tematy niż te związane z pracą. Patryk zauważa od jakiegoś czasu, iż pokrewieństwo dusz to coś, co pomału wychodzi poza dobrze oswojone ramy….
Dotąd tego nie doświadczył. Teraz jednak czuje, iż kobieta, którą wybrał przed laty, nie pasowała do niego. I chce czegoś więcej. Tylko, iż nie od swojej żony….
Chciałby zakończyć wszystko, ale nie jest głupi. Udał się do prawnika. Wie, iż bardzo dużo może stracić.
Ryzykuje też relacją z dziećmi. Zastanawia się jednak, jak to rozegrać….Ma blisko pięćdziesiąt lat i czuje, iż jeszcze coś należy mu się od życia. Dlatego na razie postanowił być z Dominiką, a z Malwiną mieszkać i płacić jej za kolejne operacje plastyczne…Póki dzieci się nie usamodzielnią. Później może się rozwiedzie…
Wie, iż przed laty popełnił błąd. Zaufał nie temu, co trzeba. Zamiast słuchać głowy, kierował się głupimi uczuciami. Mówi, iż gdyby nie to, jego życie potoczyłoby się inaczej. Przestrzega – nie idźcie moją drogą.