Nowoczesna toaleta na plaży we Władysławowie "zjada" pieniądze. "Nie da się choćby do niej wejść"

g.pl 2 dni temu
Pewna turystka chciała skorzystać z toalet, które niedawno postawiono przy jednym z wejść na plażę we Władysławowie. Na miejscu nie zastała jednak nowoczesnych, zautomatyzowanych ubikacji. Zobaczyła tylko zamknięte drzwi i stracone pieniądze.
Polacy uwielbiają wakacje nad Morzem Bałtyckim. Ciepły, miękki piasek, szum fal i widoki na rodzimą przyrodę - to wszystko sprawia, iż chce się spędzać długie godziny na plaży. Tym, co jednak może nam popsuć wypoczynek, są toalety. Dostęp do ubikacji na plażach bywa ograniczony lub do dyspozycji mamy wyłącznie przepełnione kontenery sanitarne, w których trudno o regularne sprzątanie. Władysławowo chciało wyciągnąć pomocną dłoń do urlopowiczów i udostępnić im nowoczesne, zautomatyzowane łazienki, jednak te również zawiodły turystów w potrzebie.


REKLAMA


Zobacz wideo Grodzenie - fenomen polskiej kultury? Socjolog: Przestrzeń publiczna należy do tego, kto ją zawłaszczy


Czy na plaży są toalety? Tak, ale często nie działają
Na plaży we Władysławowie stanęły niedawno nowe, modułowe toalety miejskie. Pomieszczenia są w pełni zautomatyzowane, co oznacza, iż nie tylko krany i dozowniki działają na czujnik, ale także samo wejście. Aby skorzystać z ubikacji, należy najpierw opłacić wstęp, który kosztuje cztery złote. Nie jest to duża kwota, jednak gdy system nie zadziała, a urządzenie "połknie" nasze pieniądze, można dostać szewskiej pasji. Właśnie taka sytuacja przydarzyła się niedawno grupie turystów. Jedna z osób opisała całą sprawę w wiadomości nadesłanej do redakcji "Faktu". Kobieta najpierw pochwaliła władze miasta za modernizację wejścia na plażę oraz postawienie tak nowoczesnych łazienek, jednak w dalszej części zwróciła uwagę na to, iż technologia jest wadliwa i najwidoczniej nikt jej nie kontroluje.
Wejście na plażę we Władysławowie wygląda teraz naprawdę bardzo przyjemnie, nie byłam tam kilka lat i pozytywnie się zaskoczyłam. Ale nie mogło być oczywiście idealnie...
- czytamy na wstępie.
Zobacz też: Kontenery na odzież znikną z ulic. Wypowiedzieli im umowę. "Poważne zagrożenie"


Toalety miejskie we Władysławowie. Skandaliczna sytuacja nad polskim morzem
Autorka wiadomości wyjaśniła, iż przy toaletach spotkała parę, która nie mogła wejść do środka. Jak się okazało, automat "zjadł" już ich pieniądze, jednak drzwi przez cały czas pozostawały zamknięte.


Przy wejściu stoją nowoczesne toalety, które uruchamiają się po wrzuceniu tam 4 złotych. Kiedy podeszłyśmy z ciocią do automatu, stała przed nim wściekła para, której toaleta pożarła już kilka złotych. Monety utknęły i ani w jedną, ani w drugą. Próbowałyśmy przepchnąć to swoimi monetami, ale nic z tego, nasze też utknęły
- czytamy w liście. Turyści próbowali dodzwonić się też na numer wskazany do kontaktu w razie awarii, ale nikt nie odebrał telefonu. Ostatecznie zrezygnowali z wejścia do środka i skorzystali z ubikacji w pobliskim barze. Co ciekawe, opłata za toaletę w tym lokalu była tańsza niż w zautomatyzowanych łazienkach.
Terminal na kartę nie działał. Napisali co prawda nr telefonu, pod który trzeba dzwonić w czasie awarii. Ale tam nikt nie odbierał. Także luksusowa toaleta wygląda super, ale tylko z zewnątrz, bo nie da się choćby do niej wejść. Na szczęście w barze przy plaży także można skorzystać... za 3 zł
- kończy turystka.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału