W mediach co jakiś czas pojawiają się niepokojące doniesienia na temat zdrowia Donalda Trumpa. W lutym tego roku podczas spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem na jednej z jego dłoni zauważono wyraźne odbarwienie. Podobny siniak pojawił się u prezydenta również w kwietniu. Rzeczniczka Białego Domu stwierdziła, iż siniaki są wynikiem... "częstych uścisków". Później głośno zrobiło się na temat jego spuchniętych nóg. Warto jednak przypomnieć, iż kilka miesięcy temu u 79-latka stwierdzono przewlekłą niewydolność żylną. Teraz uwagę mediów ponownie zwróciły dłonie prezydenta, tym razem za sprawą opatrunków. O co chodzi?
REKLAMA
Zobacz wideo Trump zbiera nagrody i nie miał czasu przeczytać Narodowej Strategii Bezpieczeństwa
Donald Trump w opatrunkach. Sekretarz prasowa tłumaczy
11 grudnia w Białym Domu odbył się briefing prasowy, na którym pojawił się również Donald Trump. To właśnie wtedy fotoreporterzy zauważyli, iż prezydent Stanów Zjednoczonych na jednej z dłoni ma dwa małe opatrunki. Sekretarz prasowa Trumpa, Karoline Leavitt powtórzyła swoją wypowiedź sprzed kilku miesięcy, podkreślając, iż plastry mają rzekomo zakryć siniaki po licznych uściskach. - Codziennie przyjmuje też aspirynę, co - jak wynika z jego wcześniejszych badań lekarskich - może przyczyniać się do powstawania siniaków, które widzicie - dodała. Trump nie ukrywa, iż medialne spekulacje na temat jego stanu zdrowia nie są mu na rękę. Prezydent postanowił osobiście zabrać głos na ten temat. Na swojej platformie Truth Social zamieścił długi wpis, w którym zapewnił, iż czuje się bardzo dobrze. Dochodzenia mediów dotyczące jego sprawności fizycznej określił jako "zdradę stanu".
Donald TrumpOtwórz galerię
Donald Trump wprost na temat swojego zdrowia. To usłyszał od lekarzy
We wspomnianym wyżej poście Trump podkreślił również, iż regularnie poddaje się badaniom i jest pod stałą opieką lekarzy. "Dokładam wszelkich starań, by przechodzić długie, szczegółowe i bardzo nudne badania medyczne w Wielkim Wojskowym Centrum Medycznym im. Waltera Reeda. Jestem obserwowany i nadzorowany przez najlepszych lekarzy, z których wszyscy wystawili mi idealne 'oceny' - niektórzy choćby powiedzieli, iż nigdy nie widzieli tak dobrych wyników" - przekazał Trump.










