Action to holenderska sieć dyskontów, która w naszym kraju pojawiła się w 2018 roku i ma już w Polsce ponad 300 sklepów. Kojarzy mi się głównie z tym, iż artykuły na temat produktów tam dostępnych cieszą się zadziwiającą popularnością. Nie da się też nie zauważyć Action w mediach społecznościowych. Niektórzy chwalą się, iż odwiedzają sklep choćby kilka razy w tygodniu. Inni publikują zdjęcia najciekawszych produktów i dzielą się informacjami na temat okazji zakupowych, a filmiki o tej tematyce często stają się viralami.
REKLAMA
Zobacz wideo Co Polacy sądzą o chodzeniu do wróżek?
Moja pierwsza wizyta w Action
Kiedy mówiłam znajomym, iż jeszcze nigdy nie byłam w Action, reagowali ogromnym zdziwieniem. Po nieprzyjemnych doświadczeniach związanych z przeprowadzkami nauczyłam się, by w domu nie gromadzić zbędnych rzeczy, dlatego raczej unikałam tego typu sklepów. Postanowiłam jednak zaryzykować i sprawdzić, czy taka minimalistka jak ja odnajdzie się w tym miejscu.
Pierwsze wrażenie po wejściu do sklepu? Szczerze mówiąc, nie byłam zachwycona. To pewnie dlatego, iż zamieszanie wokół sieci rozbudziło we mnie spore oczekiwania, a moim oczom ukazało się pomieszanie z poplątaniem. Zaczynam od półek z produktami do kuchni. Pierwsze skojarzenie: "PSS Społem na wypasie". Asortyment jest nieco szerszy, a i ceny są atrakcyjniejsze.
Przeczytaj także: Płaczą przed lustrem, depilując twarz. Kobiety z hirsutyzmem wyznają, jak wygląda ich codzienność
Zaskakująco niskie ceny
Dalej jest jednak znacznie lepiej. Moją uwagę przykuwają przede wszystkim zaskakująco niskie ceny słodyczy i kosmetyków. Widzę produkty znanych marek, które są znacznie tańsze niż w innych sklepach. Przykładowo, opakowanie z trzema batonami Snickers kosztuje tylko 5,95 zł. Za tę cenę w innych sklepach nie miałabym choćby dwóch, bo taki baton w wielu miejscach kosztuje w tej chwili prawie 4 złote.
Słodycze w Action archiwum redakcji
Najbardziej zadziwiają mnie jednak ceny kosmetyków do makijażu. Korektor za 5,45, Podkład za 6,49, kredka do brwi za 3,29, cienie do powiek za 4,95. Przyznam, iż te ceny są wręcz podejrzane. Marka Max&More nie jest mi zupełnie znana. Widać jednak, iż produkty cieszą się popularnością, bo brakuje niektórych odcieni. Z ciekawości kupuję niektóre kosmetyki, by sprawdzić, czy w ogóle się do czegoś nadają.
Kosmetyki w Action archiwum redakcji
Polskie marki kosmetyczne i zamienniki TOP produktów
jeżeli mowa o kosmetykach, jest też sporo produktów popularnych marek, np. dezodoranty, szampony, żele pod prysznic czy balsamy do ciała. W tym przypadku ceny są też niższe niż w wielu innych sklepach. Momentami czuję się, jakbym cofnęła się do 2015 roku, bo trudno teraz znaleźć gdzieś dezodorant za 7-8 złotych. Są też kosmetyki do pielęgnacji polskich marek - na przykład Faceboom. Masełko do demakijażu, które kupimy w drogeriach za około 20 złotych, tutaj kosztuje niecałe 12. Trafiam też na hit mediów społecznościowych, czyli zamiennik kremu nawilżającego z CeraVe za 70 złotych. To produkt marki The skin dr, który kosztuje tylko 7 złotych.
Widzę suszarkę, która ma być zamiennikiem Dysona. Jak informuje producent, została wyposażona w 3 ustawienia, w tym ciepłe oraz zimne powietrze, które umożliwia łatwe modelowanie. Przez długi czas była niedostępna. Teraz jednak znowu możemy ją kupić. Cena to 45,95 zł.
Hitowa suszarka z Action archiwum redakcji
Na uwagę zasługuje także z pewnością sprzęt AGD. Widzę czajniki, miksery, frytkownice, opiekacze do kanapek, wolnowary, a także dyfuzory zapachowe. Często są to produkty znanych marek. Moją uwagę przykuwa elektryczny spieniacz do mleka za niecałe 70 złotych oraz odkurzacz ręczny za 134 złote.
Odkurzacz ręczny w Action archiwum redakcji
Nie jestem rozczarowana, ale poza cenami nic mnie nie zaskoczyło
Mimo iż wychodzę tylko z kosmetykami do makijażu, nie jest tak, iż sklep mnie rozczarował. Action ma znacznie szerszy asortyment niż na przykład Pepco. Poza tym znajdziemy tam produkty wielu różnych znanych marek, a nie tylko wybranych dla tej konkretnej sieci. Faktycznie, w sklepie jest dosłownie wszystko od słodyczy, przez sprzęty kuchenne, zabawki dla dzieci, dekoracje do domu, meble. Są pojedyncze "zakupowe perełki", które mogą przyciągać uwagę klientów, w szczególności tych, którzy szukają zamienników popularnych rzeczy, a także produkty znanych marek w atrakcyjnych cenach.
Ja jako minimalistka raczej nie będę miała potrzeby, aby często odwiedzać ten sklep. jeżeli jednak dowiem się skądś o produkcie, którego potrzebuję lub mnie zaciekawi, możliwe, iż wybiorę się drugi raz na wycieczkę do Action - tym razem w konkretnym zakupowym celu.
Domyślam się, iż gdyby Action działało w Polsce 10-15 lat temu, kupiłabym tam mnóstwo rzeczy tylko dlatego, iż "są tanie". Jednak w tej chwili jeżeli czegoś nie potrzebuję, to po prostu tego nie kupuję. Podsumowując, na pewno nie dołączę do grona osób śledzących profile o promocjach w Action. jeżeli ktoś ma blisko taki sklep, to nie dziwię się, iż od czasu do czasu robi tam zakupy. Nie widzę jednak sensu, by chodzić tam tak często, jak deklarują niektóre osoby.