Donald Trump oraz Władimir Putin przywitali się na lotnisku w sposób, który natychmiast obiegł media na całym świecie – zanim jeszcze doszło do uścisku dłoni, prezydent USA wykonał gest, który wywołał lawinę komentarzy.
Gest, który zaskoczył obserwatorówDonald Trump jako pierwszy pojawił się na płycie lotniska Elmendorf-Richardson. Przemierzając powoli odcinek czerwonego dywanu, zatrzymał się w pobliżu miejsca, w którym miał przywitać rosyjskiego przywódcę. Gdy Władimir Putin zbliżał się w jego stronę, Trump spojrzał na niego z wyraźnym uśmiechem i… zaczął klaskać. Ten nietypowy gest został odebrany zarówno jako oznaka uprzejmości, jak i element starannie przygotowanej symboliki.
Oficjalne powitanie i wspólna podróżPo krótkim, ale mocnym uścisku dłoni obaj liderzy skierowali się do prezydenckiej limuzyny, którą razem odjechali na miejsce rozmów. Takie rozwiązanie – wspólny przejazd – w dyplomacji zdarza się rzadko i jest interpretowane jako sygnał otwartości na dialog.
Tło wizyty i plan rozmówSpotkanie w Anchorage jest częścią zaplanowanego szczytu USA–Rosja. Putin wylądował chwilę po godzinie 21 czasu polskiego, a Trump przybył około 40 minut wcześniej, po ponad sześciogodzinnym locie. Program przewiduje rozmowy w formule 3+3 (trzech przedstawicieli każdej strony), wspólny lunch delegacji oraz – o ile negocjacje przebiegną bez zakłóceń – konferencję prasową.
Znaczenie dla relacji międzynarodowychChoć dopiero rozpoczynają się oficjalne rozmowy, już sam gest Trumpa wywołał poruszenie w kręgach dyplomatycznych i medialnych. Eksperci spekulują, iż może on być sygnałem złagodzenia tonu w relacjach obu mocarstw lub elementem politycznej gry, której prawdziwe cele poznamy dopiero po zakończeniu szczytu.