We wtorek, po 23 wyjechałem w bardzo długą drogę do Rumunii, by kontynuować dalej mój wolontariat. Miałem dotrzeć do mojego miasteczka w nocy, ale opóźnienie mojego autobusu zmusiło mnie do nagłego noclegu w przepięknym Braszowie. Po ponad dwudziestu godzinach spędzonych w autobusie w końcu mogłem zasnąć na wygodnym łóżku, a gdy wstałem, mogłem skorzystać z okazji i odwiedzić to piękne miasto, trochę na szybko, ale to nie szkodzi.
Stare Miasto, a za mną w tle Czarny Kościół. Na pierwszym zdjęciu, na samej górze natomiast sfotografowałem ratusz, a z tyłu można dostrzec napis „Brasov” na wzgórzu.
Przepiękne uliczki.
Pocztówki na pamiątkę. A po prawej budynek administracji okręgu Braszów (nie wiem jak to dokładnie nazwać po polsku, możliwe iż jest to odpowiednik naszego urzędu marszałkowskiego, bądź wojewódzkiego)
Zwiedzanie na spontanie też jest super :)