Jak informuje portal „Interia”, papież Franciszek mógł być podsłuchiwany. Sprawa ujrzała światło dzienne po tym, jak szpiegowskie oprogramowanie wykryto na telefonie należącym do duchownego, który często rozmawiał z Franciszkiem. Watykan nie zabrał jeszcze głosu w sprawie.
Podsłuchy w telefonach
Serwis „Interia” wskazuje, iż w lutym bieżącego roku potwierdzono, iż włoski aktywista Luca Casarini, był przez rok szpiegowany przez nieznane osoby. Jego telefon był szpiegowany dzięki programu Graphite. Telefon Casariniego sprawdziła organizacja Citizen Lab.
Casarini był gościem specjalnym synodu biskupów, zaproszonym przez papieża Franciszka. Przedstawiciele organizacji założonej przez Casariniego złożyli zawiadomienie w prokuraturze, która ma wyjaśnić, kto szpiegował aktywistę.
Casarini nie był jedyną osobą szpiegowaną dzięki systemu Graphite. Niedawno wyszło na jaw, iż podsłuchiwano również kapelana organizacji Mediterranea Saving Humans, ksiądza Mattia Ferrari’ego.
Papież Franciszek był podsłuchiwany?
Ks. Ferrari przekazał, iż sprawą zajmują się organy ścigania, które próbują ustalić, kto jest odpowiedzialny za szpiegowanie duchownego. Analizy telefonu duchownego nie zostały jeszcze zakończone, dlatego nie ma pewności, jak długo był on inwigilowany.
Nie jest tajemnicą, iż jednym z rozmówców ks. Ferrari’ego był papież Franciszek. Duchowni rozmawiali o migrantach więzionych w Libii i możliwości udzielenia im pomocy. „Jeśli ksiądz Mattia był podsłuchiwany, słuchano także papieża Franciszka i to wiele razy” – wskazuje serwis „Interia”, powołując się na relacje włoskich dziennikarzy.
Co ważne, w trakcie rozmów mógł być rejestrowany nie tylko dźwięk, ale także obraz, bo kamera w urządzenia włącza się automatycznie, bez wiedzy użytkownika telefonu.