Niepokojące prognozy dla części miast. Gdzie ryzyko konfliktu jest najwyższe

zycie.news 3 godzin temu
Zdjęcie: konflikt @AI


W obliczu dynamicznych zmian geopolitycznych i nieustannie rosnącego napięcia za wschodnią granicą, Bank Gospodarstwa Krajowego opublikował pierwszy w Polsce tak szeroko zakrojony raport poświęcony odporności miast na wypadek potencjalnego konfliktu zbrojnego. Dokument pt. „Samorządy wobec współczesnych zagrożeń” ujawnia, które polskie miasta byłyby najbardziej narażone w przypadku działań militarnych – i które z nich najlepiej radziłyby sobie w warunkach kryzysowych.

Nie jest zaskoczeniem, iż Warszawa – stolica Polski, a zarazem centrum administracyjne, polityczne i militarne kraju – znalazła się w grupie miast o najwyższym poziomie zagrożenia. Eksperci BGK wskazują, iż metropolie takie jak Warszawa stanowią „cele strategiczne”, co w realiach współczesnej wojny czyni je wyjątkowo podatnymi na atak – zarówno konwencjonalny, jak i cybernetyczny.

Raport uwzględnia jednak nie tylko lokalizację, ale również szereg czynników takich jak gotowość służb miejskich do reagowania, infrastruktura kryzysowa, poziom cyfryzacji czy sprawność zarządzania kryzysowego.

Analiza objęła wszystkie 66 miast na prawach powiatu, oceniając je pod kątem tzw. odporności systemowej. Wyniki nie pozostawiają złudzeń – różnice w przygotowaniu samorządów są znaczące. Podczas gdy niektóre jednostki cechują się rozwiniętą siecią systemów zarządzania kryzysowego, inne mogą nie poradzić sobie z logistyką ewakuacji, komunikacją z mieszkańcami czy zabezpieczeniem dostępu do podstawowych usług w warunkach wojny.

Wśród miast o najniższym poziomie ryzyka i wysokiej odporności wskazuje się m.in. niektóre jednostki położone w centralnej oraz południowej Polsce. Ich pozycja geograficzna – z dala od granic wschodnich – daje im pewien bufor czasowy i operacyjny. Dodatkowym atutem jest silna struktura samorządowa oraz inwestycje w infrastrukturę krytyczną, takie jak lokalne centra zarządzania kryzysowego czy zapasy materiałów strategicznych.

Choć raport nie ma charakteru alarmistycznego, jego wydźwięk jest jednoznaczny – samorządy muszą niezwłocznie przeanalizować swoje procedury, ocenić ryzyko i podjąć konkretne działania przygotowawcze. Współczesny konflikt zbrojny nie przypomina dawnych wojen — dziś realnym zagrożeniem jest nie tylko rakieta, ale także sabotaż cybernetyczny, destabilizacja energetyczna czy zakłócenie łańcuchów dostaw.

Raport BGK może stać się impulsem do stworzenia ogólnokrajowej strategii odporności lokalnej. Zdaniem analityków, to właśnie kooperacja między rządem centralnym a samorządami może zadecydować o tym, jak Polska poradzi sobie w pierwszych godzinach potencjalnego kryzysu.

Wniosek jest prosty – bezpieczeństwo zaczyna się lokalnie. Każde miasto musi znać swoje słabe punkty i być gotowe na najgorszy scenariusz, choćby jeżeli dziś wydaje się on mało realny. Raport BGK to sygnał ostrzegawczy, ale i szansa – by w porę przygotować się na wyzwania przyszłości.

Idź do oryginalnego materiału