Sam Jennings, pochodząca z Wielkiej Brytanii 46-letnia aktywistka na rzecz osób z niepełnosprawnościami, miała nie lada problem z dostaniem się na pokład pociągu Eurostar w Paryżu. Choć we francuskim mieście na przełomie sierpnia i września odbywała się XVII odsłona igrzysk paraolimpijskich, turystce początkowo odmówiono wstępu na podróż z powodu poruszania się z pomocą wózka inwalidzkiego. Obsługa tłumaczyła swoją decyzję brakiem rezerwacji rampy. Kobieta posiadała jednak bilet z rezerwacją miejsca w przedziale dla osób na wózkach.
Turystka nie mogła wejść do pociągu
Brytyjska turystka wracająca z Paryża do Londynu w dniu ceremonii zamknięcia tegorocznych Igrzysk Paralimpijskich spotkała się z nieprzyjemną niespodzianką. Podczas odprawy na paryskim dworcu kobiecie odmówiono możliwości skorzystania z przejazdu powrotnego do domu z powodu braku obowiązkowej rezerwacji rampy. Kobieta poruszająca się na wózku inwalidzkim zakupiła bilet w strefie dla osób z niepełnosprawnościami i skontaktowała się z infolinią przewoźnika Eurostar w sprawie ewentualnych dalszych kroków, które musi podjąć. Niestety, turystka nie została powiadomiona o konieczności zamówienia podjazdu „Odmówiono mi podróży w Eurostar (...). Pracownicy obserwowali, jak czekałam w kolejce do odprawy, a gdy dotarłam na początek, odesłali mnie do kasy” – napisała poszkodowana na swoim profilu w serwisie X.
Kobieta wróciła do kraju
Ostatecznie po dyskusji z załogą podróżnej udało się wrócić do kraju. Udostępniono jej rampę, jednak zdaniem pokrzywdzonej podobna sytuacja nie powinna mieć miejsca, a rezerwacja biletu dla osoby poruszającej się na wózku musi oznaczać także udostępnienie jej niezbędnych urządzeń, dzięki którym bezpiecznie wejdzie na pokład. Niestety podobne sytuacje niejednokrotnie wprawiły w dyskomfort turystów potrzebujących specjalnej pomocy. W lipcu we Wprost.pl opisywaliśmy sprawę Polaka, który został wyrzucony z samolotu z powodu braku pieczątki pozwalającej na przewóz niezbędnego sprzętu medycznego.
