Po wakacjach, mam wrażenie, życie podkręciło tempo, bieg wydarzeń przyśpieszył, więc i ja muszę gonić z wpisami na blogu, żeby zapis tych zdarzeń za zdarzeniami nadążył, by notki blogowe odpowiadały aktualnemu stanowi rzeczy.
Więc do tych rzeczy 🙂
Śliczność, prawda?
Kolor wydaje się na żywo nieco ciemniejszy, niż na fotkach, szczególnie w sztucznym świetle.
I numer 2:
I chwilowo wszystko razem przy moim biurku:
I jeszcze małe PS z innej beczki, czyli czarny druk transferowy:
Z lewej – dzbanek Schramberg, 1820-50
W tle transferowego obrazka – ruiny zamku w Schrambergu
a z prawej – podobnie datowany mlecznik Reichenbach, jak udało mi się odczytać z niewyraźnego wycisku.
I chodzi tu nie o znaną manufakturę porcelany w Reichenbach w Turyngii, a o niewielką fabryczkę fajansu w zupełnie innym rejonie, w Bawarii:
w pobliżu Amberg i Nittenau, gdzie również mieściły się podobne fabryczki. Przyznaję, iż nigdy dotąd nie udało mi się trafić na żaden wyrób ceramiki Reichenbach.
Więcej w tej kategorii: https://drzoanna.wordpress.com/category/porcelana/