Niebezpieczna sytuacja w Tatrach. 9-latek "wchodził na kolanach", matka była ranna

gazeta.pl 2 godzin temu
W Tatrach doszło do kolejnej niebezpiecznej sytuacji. Nieprzygotowani na zimowe warunki turyści zabrali 9-latka na wymagający szlak. Podczas wędrówki doszło do wypadku. Na szczęście zainterweniowali inni wędrowcy.
Podczas gdy w Tatrach panują niesprzyjające warunki do zdobywania szczytów, wiele osób wciąż kilka sobie z nich robi. Pomimo zimna, śniegu i oblodzeń, idą choćby na bardziej wymagające trasy w adidasach. Wystarczy chwila nieuwagi, by wyprawa życia była równocześnie tą ostatnią. W sobotę 15 listopada jeden z turystów zawracał z trasy nieprzygotowanych piechurów. Jedna sytuacja szczególnie utkwiła mu w pamięci, dlatego postanowił się nią podzielić w grupie "Tatromaniacy". Jak zaznaczył, napisał post ku przestrodze.


REKLAMA


Zobacz wideo gwałtownie zmieniające się warunki w Tatrach. Najpierw śnieżyca, a potem słońce


Był świadkiem niebezpiecznej sytuacji w Tatrach. "Wchodził dosłownie na kolanach"
Autor posta przyznał, iż tego dnia wybrał się na Zawrat przez Czarny Szlak Gąsienicowy. Już idąc na górę, namówił dziesięć innych osób do zejścia. Jak przyznał, byli to głównie obcokrajowcy, którzy nie mieli odpowiedniego sprzętu, ani choćby obuwia. Większość z nich poruszała się w adidasach, podczas gdy na trasie nie brakowało śniegu i oblodzeń. Największe zaskoczenie spotkało go jednak w trakcie zejścia, około 80 metrów pod przełęczą. Jak się okazało, spotkał wtedy parę z dziewięcioletnim dzieckiem, która jego zdaniem była zupełnie nieprzygotowana do wędrówki.
Chłopiec wchodził dosłownie na kolanach po oblodzeniach
- relacjonował internauta.


Niebezpieczna sytuacja w TatrachOpisał niebezpieczną sytuację w Tatrach. Fot. screen z grupy 'Tatromaniacy' na Facebooku


Na uwagę turysty, iż dziecko powinno mieć przynajmniej raczki, usłyszał, iż rodzina takowych nie posiada. Jedynie ojciec miał je założone na nogach, a w rękach trzymał kije trekkingowe. Ponadto cała trójka miała na sobie uprzęże i około 2 metry liny. Po krótkiej wymianie zdań autor wraz z partnerką, która mu towarzyszyła, wyjęli z plecaków własne raczki i założyli matce oraz synowi, po czym pomogli im w zejściu.


Od ojca wziąłem uprząż z liną i zacząłem pomału sprowadzać dziecko w rejon Zmarzłego Stawu
- relacjonował turysta. Chłopiec zszedł za nim, wspomagając się jednym kijkiem od ojca. Jemu samemu także udało się zejść, autorowi pozostało tylko wrócić po matkę. Jak się okazało, chwilę przed ich spotkaniem doszło do wypadku.


Spadła kawałek w tym miejscu, gdzie ich spotkaliśmy, przedarła spodnie i miała ranę na nodze
- napisał autor. Na szczęście ją także udało się bezpiecznie sprowadzić.
Przestrzegam, iż w górach panują zimowe warunki i jest wymagany odpowiedni sprzęt oraz umiejętności posługiwania się nim
- podsumował nieprzyjemną przygodę internauta. W dalszej części postu zaznaczył też, iż był zniesmaczony zachowaniem innego turysty w kurtce z napisem TOPR, którego mijał wcześniej, a nie zwrócił rodzinie uwagi. Na koniec jednak zedytował post, gdyż ojciec rodziny wyjawił mu, iż nieznajomy próbował się z nimi porozumieć, jednak z powodu bariery językowej rodzina nie zrozumiała przekazu o tym, by wracali. Głos zabrał też inny świadek zdarzenia.
Byłem świadkiem, jak pan w kurtce TOPR-u jeszcze w łatwym terenie próbował przemówić tym ludziom do rozsądku, powtarzał im kilka razy, żeby zawrócili, bo nie są przygotowani na to, co ich czeka wyżej. Jednak państwo oczywiście wiedzieli lepiej. Co więcej miał zrobić? Ściągnąć ich siłą?
- napisał w komentarzu.


Internauci podzieleni. "Ta rodzina powinna się cieszyć"
Post internauty wywołał lawinę reakcji, w których inni użytkownicy grzmieli nad nieodpowiedzialnością rodziców oraz turystów, którzy idą nieprzygotowani w góry. Znalazły się też pojedyncze opinie osób krytykujących zachowanie autora.
Ta rodzina powinna się cieszyć, iż trafiła na Was. W przeciwnym razie mogłoby się to skończyć dla nich o wiele gorzej
Każdy dorosły bierze odpowiedzialność za siebie i swoich najbliższych. Pomogłeś i chwała ci za to, ale wziąłeś dużą odpowiedzialność na siebie - gdyby coś się stało, to rodzice tego dziecka ciągaliby cię po sądach
Zima w górach, ale przez cały czas ludzka głupota nie zna granic, a potem płacz i lament, bo ktoś z rodziny zmarł przez głupotę
W jakiej roli się stawiasz, by pouczać i nakazywać innym. co mają robić? Za kogo się uważasz, by ogłosić się głównym strażnikiem Tatr i rozdawać rozkazy na szlaku. Góry to nie wojsko, a ty nie jesteś dowódcą, który decyduje, kto może gdzie iść
- pisali inni internauci. Pamiętajmy, iż w Tatrach panują wymagające warunki. Wedle wstępnych prognoz, poza środą, aż do soboty zapowiedziane są opady śniegu oraz minusowe temperatury. Zanim wybierzesz się na szlak, sprawdź pogodę, warunki oraz komunikat TOPR-u. Nie zapomnij o ciepłym ubraniu, wygodnych, porządnych butach i sprzęcie, w tym raczkach lub rakach. Miej też na uwadze, iż zmrok zapada znacznie szybciej, a wraz z nich przychodzi znaczne ochłodzenie. Chodzisz zimą po górach? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału