Nie wyrabiasz w pracy? Ostatnio obowiązków przybyło, więc często zostajesz po godzinach.

newskey24.com 18 godzin temu

**8 marca, wtorek**

Dziś miałem ciężki dzień w pracy. Ostatnio obowiązków przybywa, więc często zostaję dłużej. Kinga położyła dzieci spać i poszła do kuchni zaparzyć sobie herbatę. Jakuba wciąż nie było w domu. Ostatnio zapracował się i regularnie wracał późno.

Kinga współczuła mężowi i starała się odciążyć go od domowych spraw. W końcu to on utrzymywał rodzinę. Po ślubie ustalili Kinga zajmie się domem i dziećmi, a Jakub zapewni im wygodne życie. Jedno po drugim urodziły się trzy maluchy. Każde ich przyjście cieszyło go ogromnie, a on sam mówił, iż nie zamierza na tym poprzestać.

Ale Kinga była zmęczona niekończącymi się pieluchami, papkami i nieprzespanymi nocami. Postanowiła dać sobie czas przed kolejnym dzieckiem.

Jakub wrócił już po północy. Był trochę podchmielony. Na jej pytanie, czemu tak późno, odparł:
Kinga, wszyscy padamy w pracy, więc pozwoliliśmy sobie na małe rozluźnienie.

Mój biedaku! uśmiechnęła się Kinga. Chodź, nakarmię cię!

Nie trzeba. Zjedliśmy kotlety zepsułem apetyt. Wolę iść spać.

Zbliżał się 8 marca, Dzień Kobiet. Kinga, poprosiwszy matkę o pomoc z dziećmi, wybrała się do centrum handlowego. Chciała uczcić ten dzień wyjątkowo romantyczna kolacja we dwoje. Mama zgodziła się wziąć wnuki na noc.

Oprócz jedzenia i prezentów, Kinga postanowiła kupić coś dla siebie. Od dawna nie wydawała na siebie grosza wstydziła się brać od męża pieniądze na ubrania, a wyjść też nie miała gdzie. Ostatnim jej zakupem był dres domowy, ale na taką kolację to nie pasowało. Weszła do jednego z butików i wybrawszy kilka sukienek, zaczęła je przymierzać.

Gdy mierzyła drugą, z sąsiedniej kabiny usłyszała znajomy głos męża:
Mmm, już ciebie rozbierać!

Odpowiedział mu śmiech dziewczyny.

Czekaj, niecierpliwy! Idź lepiej wybrać coś żonie!

Po co jej to? Utonęła w dzieciach. Maluchom wszystko jedno, co nosi byle były najedzone, przewinięte i z zabawkami! Kupię jej mikser! Albo maszynę do chleba niech się cieszy!

Kingę oblał zimny pot. Starała się nie robić hałasu, mechanicznie przymierzając sukienki i nasłuchując rozmowy zza ściany.

A jak spyta, gdzie przepuściłeś tyle kasy? drwiła dziewczyna. Mikser i maszyna do chleba tyle nie kosztują

Po co mam się tłumaczyć, gdzie wydaję SWOJE pieniądze? To ja pracuję, a ona siedzi w domu, mając wszystko! Daję jej określoną sumę na dom i koniec! Niech za to dziękuje.

Widać skończyli przymiarkę, bo głosy ucichły. Kinga ostrożnie wyjrzała. Tak, jej ukochany stał przy kasie z jakąś blondynką i płacił za zakupy. Po transakcji odwrócił się do niej i, nie zważając na kasjerkę, pocałował dziewczynę w usta.

Wszystko w porządku? Kinga zdała sobie sprawę, iż zbyt długo siedziała w kabinie, wpatrzona w jeden punkt.

Tak, tak, wszystko dobrze! pociągnęła za zasłonę i podała sprzedawczyni sukienki: Wezmę wszystkie.

W domu, gdy mama wyszła, a dzieci poszły na drzemkę, Kinga zaczęła rozważać, co dalej. Nie spodziewała się takiej zdrady. Nie tyle choćby samego romansu, co tego, jak Jakub ją traktował i jak lekceważył jej wysiłki dla rodziny.

Chciała rzucić się po rozwód, ale zmusiła się do zatrzymania i przemyślenia sprawy.

No dobrze, wezmę rozwód, on pójdzie do tej blondynki, a ja zostanę sama z dziećmi bez źródła utrzymania. Alimenty? Pewnie grosze Z czego będziemy żyć?

Do wieczora podjęła decyzję. Jakub tego dnia nie spóźnił się z pracy. Pewnie się wyszumiał pomyślała Kinga obojętnie. Wszystkie uczucia do niego wygasły. Stał się obcym człowiekiem. Martwiła się tylko, iż będzie chciał bliskości, a ona już nie będzie w stanie mu jej dać.

Ale mąż, widać, nasycił się u kochanki i do Kingi się nie dobierał.

Następnego dnia Kinga przygotowała CV i wysłała do różnych firm. Pozostało czekać. Teraz każdy dzień zaczynała od sprawdzania maili. W końcu nadszedł długo wyczekiwany odzew. Zaproszono ją na rozmowę w jednej z miejscowych firm. Właśnie tam, gdzie pracował Jakub. Kinga długo się wahała, ale zdecydowała warto!

Poprosiła matkę o opiekę nad dziećmi i pojechała na spotkanie. Po prawie dwóch godzinach rozmowy z zarządem zaproponowano jej dobre stanowisko z elastycznym grafikiem. Pensja na początek miała być niewysoka, ale wystarczająca na utrzymanie siebie i dzieci.

Wróciła do domu jak na skrzydłach. Matka, widząc ją tak rozpromienioną, zasypała pytaniami.

Mamo, Jakub mnie zdradza! wykrzyknęła Kinga. Matka, sądząc, iż córka straciła rozum, chwyciła ją za rękę i posadziła obok siebie.

Kinga, co ty mówisz? Jak Jakub miałby cię zdradzać? Przecież on całe daje pracuje!

Nie pracuje, tylko łazi do tej swojej! i Kinga opowiedziała wszystko, co usłyszała w przymierzalni. Matka wysłuchała i spytała:

No i co zamierzasz?

Biorę rozwód! I tak, znalazłam pracę na elastycznym grafiku. Teraz tylko złożę wnioski do przedszkoli i jak wszystkie dzieci będą chodzić, zacznę pracować na pełen etat!

No, nie będę ci odradzać! Zdrady się nie wybacza! Zwłaszcza gdy cię nie szanuje. A z dziećmi pomogę!

Dziękuję, mamo! Kinga czule przytuliła matkę.

Siódmego marca Jakub znów wrócił późno. Kinga nic go nie pytała. Zaskoczony jej obojętnością, sam zaczął się tłumaczyć:

Kinga, znowu zostaliśmy w robocie ale Kinga przerwała mu, każąc iść spać.

Następnego dnia, gdy siedziała w kuchni i karmiła dzieci śniadaniem, Jakub uroczyście wręczył jej prezent maszynę do chleba.

Proszę, kochanie, żeby ci ulżyć! próbował ją pocałować, ale Kinga odsunęła się i choćby nie spojrzawszy na prezent, wstała od stołu.

Ja też mam dla ciebie prezent!

Zaskoczony mąż, z pudełkiem w rękach, podążył za nią.

Idź do oryginalnego materiału