Nie wpuścili go do autobusu nad Morskie Oko. Wpadł w szał. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia

gazeta.pl 2 godzin temu
Na trasie z Zakopanego do Morskiego Oka (a dokładniej do Włosienicy) doszło do awantury, która skończyła się interwencją policji oraz zbitą szybą. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, ale gwałtownie udało się go namierzyć. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Szlak nad Morskie Oko jest jednym z najpopularniejszych w całych Tatrach po polskiej stronie. choćby poza sezonem wysokim można natrafić na tłumy idące po asfalcie, by dotrzeć do niezwykle urokliwego stawu położonego u podnóża gór. Ze względu na fakt, iż trasa jest technicznie prosta, chętnych, by ją przebyć, nie brakuje. Trzeba jednak pamiętać, iż w jedną stronę ma aż 7,7 km długości, co dla niektórych (np. seniorów, osób z niepełnosprawnościami czy wracających z bardziej wymagających szlaków) może okazać się niemożliwe. W takim wypadku zawsze można wsiąść do elektrycznego busa, który kursuje na trasie z Zakopanego do Włosienicy (skąd do pokonania będą już tylko niecałe 2 km). Okazuje się jednak, iż nie tylko fasiągi wzbudzają skrajne emocje wśród turystów. Zakopiańska policja poinformowała w środę o groźnym incydencie, do którego doszło w pojeździe.


REKLAMA


Zobacz wideo Wał fenowy, niezwykłe zjawisko nad Tatrami


Awantura w zakopiańskim autobusie. "Agresor nie współpracował"
Do nieprzyjemnego zdarzenia doszło w sobotę 21 września w autobusie kursującym z Zakopanego nad Morskie Oko, a dokładniej na przystanku "Zakopane Cyrhla". Gdy pojazd się zatrzymał, do środka próbował wejść zataczający się mężczyzna, który był pod wpływem alkoholu. Ze względu na brak wolnych miejsc został poproszony przez kierowcę o opuszczenie autobusu, co też uczynił. Przynajmniej na tamten moment.


Mimo iż mężczyzna najpierw wyszedł, już po chwili podjął drugą próbę dostania się do środka. Ponieważ ponownie nie został wpuszczony, wpadł w szał i ręką rozbił szybę w pojeździe. Następnie uciekł z miejsca zdarzenia w stronę Brzezin. Kierowca wezwał policję, która zebrała niezbędne informacje na temat sprawcy, po czym udała się na poszukiwania. Te nie trwały długo, choć nie obyło się bez problemów.
Charakterystyczny plecak i ubiór pozwoliły na szybkie zatrzymanie mężczyzny. Agresor nie współpracował z policjantami, awanturował się i skrywał swoją tożsamość
- poinformowały służby w oficjalnym komunikacie.


Uszkodził autobus i nie współpracował z policją. Teraz może trafić do więzienia
Nieznajomy został poddany badaniu alkomatem, które wykazało, iż we krwi miał 3 promile alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu, zaś śledczy zajęli się ustalaniem jego tożsamości. Jak się okazało, był 43-letnim obywatelem Ukrainy mieszkającym w Polsce.


Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi mu do 5 lat więzienia
- wyjawiła zakopiańska policja. Co sądzisz o autobusach nad Morskie Oko? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału