Od czasu do czasu dostajemy list, który działa jak mała latarka — nagle oświetla to dobro, które wciąż istnieje w świecie. Ten przyszedł od czytelniczki, która na zatłoczonym autobusie po długiej zmianie dostała zupełnie niespodziewaną lekcję. Przypomnienie, iż życzliwości nie da się wymusić — można ją tylko wybrać.