Nie tylko japonki! To właśnie te (równie wygodne) buty widziałam najczęściej na ulicach Kopenhagi

glamour.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: fot. Getty Images / Raimunda Kulikauskiene


Paradoksalnie to właśnie dystans, jaki mają do mody, sprawia, iż ich styl jest tak bardzo inspirujący. Tym bardziej, iż nie trzeba rezygnować z wygody! To właśnie dzięki Dunkom przekonałam się, by po mieście chodzić w japonkach. Klasycznych gumowych havaianasach (we wszystkich kolorach tęczy), które dziewczyny z Kopenhagi noszą absolutnie do wszystkiego: obszernych sukienek z falbankami i/lub retrokołnierzykami, zestawów z lakierowanej skóry czy koronkowych spódnic, które tego lata bardzo często zakładają na jeansy. A skoro już jesteśmy przy jeansach, warto podkreślić, iż to właśnie je Dunki noszą najczęściej w połączeniu z japonkami. Przekonując, iż do klapków najlepiej pasują wide-leg jeans, czyli denimowe spodnie z szerokimi nogawkami. W tym także (a może choćby zwłaszcza) modele trochę za długie, bo kopenhaskie it-girls w tym roku lubią podwijać jeansy. Wiedzą, co robią, bo ten trend zostanie z nami na dłużej. W przeciwieństwie do japonek, które wraz ze spadkiem temperatur – chcąc, nie chcąc – pójdą w odstawkę. Dlatego warto zawczasu znaleźć dla nich alternatywę. Tu także z pomocą przychodzą Dunki i ich modowe wybory. Oto 3 pary butów, które dziewczyny z Kopenhagi noszą najczęściej ZAMIAST japonek. Wiem, bo wypatrzyłam je podczas Copenhagen Fashion Week SS26. Choć popularnością cieszyły się już latem, świetnie się sprawdzą na przełomie sezonów, a choćby w pierwszych tygodniach jesieni.

Baleriny (i botki) Tabi – ulubione buty kopenhaskich it-girls podczas CPHFW SS26

Pierwszy wybór kopenhaskich it-girls nie wszystkim musi się podobać. Buty, które na ulicach miasta królowały podczas ostatniego tygodnia mody, wyglądem przypominają bowiem... świńskie raciczki. Poważnie, bo nosek rozdzielony jest na dwie części. Tabi shoes, bo właśnie o nich mowa, choć ekscentryczne są już kultowe. To flagowy fason obuwia Maison Margiela. Który występuje w kilku wariantach do wyboru – od balerin po botki. I nie ma nic dziwnego w tym, iż to właśnie te buty są najpoważniejszą konkurencją dla japonek – buty Tabi powstały pod wływem inspiracji tradycyjnymi japonskimi butami z XV-wieku! Do świata mody wkroczyły w latach 80. XX wieku (właśnie za sprawą domu mody założonego w Paryżu przez belgijskiego projektanta) i od tego czasu cieszą się niesłabnącą popularnością. A teraz znów mają swoje 5 minut. Niezależnie od szerokości geograficznej! Duńskie it-girls noszą nie nie tylko do jeansów, ale i bardziej eleganckich spodni, sukienek i spódnic, przekonując, iż Tabi shoes to nie tylko legendarny, ale i bardzo uniwersalny model.

Loafersy – klasyczne fasony w zwierzęce wzory

Jesienią do łask wróci też kolejna (obuwnicza) legenda – klasyczne loafersy wylansowane w latach 50. przez dom mody Gucci. Choć niekoniecznie – jak flagowy produkt włoskiej marki – muszą mieć klamrę w kształcie wędzidła. Grunt, by miały płaską podeszwę i minimalistyczną linię. Klasyczne wsuwane półbuty w męskim stylu w tym sezonie wyprą bowiem loafersy typu chunky, które królowały w szafach fashionistek w ostatnich latach. Czego przedsmak mogłam zobaczyć właśnie na ulicach Kopenhagi. Lubicie ekstrawagancję? Jak Dunki postawcie na loafersy w zwierzęce wzory: lamparcie cętki, paski zebry albo krowie łaty.

View Burdaffi on the source website

Boston Birkenstock – klapki, które można nosić także jesienią

Wraz z nadejściem chłodniejszych dni wcale nie trzeba rezygnować z klapków. Wystarczy postawić na model Boston Birkenstock, jeden z ulubionych fasonów dziewczyn z branży mody (nie tylko w Kopengadze). Dzięki zabudowanemu noskowi i mięsistej zamszowej skóry, z której są uszyte, buty są stosunkowo ciepłe, a więc sprawdzą się jesienią. Zwłaszcza, iż modnie jest włożyć do nich także grubą skarpetkę. Jak się domyślacie, Dunki są tego najlepszym przykładem.

View Burdaffi on the source website
Idź do oryginalnego materiału