Nie stawiasz się w pracy? Ostatnio obciążenie obowiązkami wzrosło, więc często się spóźniasz.

newsempire24.com 23 godzin temu

W pracy znów zaległości? Ostatnio nakład obowiązków wzrósł, więc często zostaje po godzinach.
Kinga ułożyła dzieci do snu i poszła do kuchni zaparzyć sobie herbatę. Krzysztofa wciąż nie było. Ostatnio był bardzo zajęty w biurze i regularnie wracał późno.
Żal jej było męża, więc starała się chronić go przed domowymi zmartwieniami. W końcu to on utrzymywał całą rodzinę. Po ślubie ustalili Kinga zajmie się domem i przyszłym potomstwem, a Krzysztof zapewni im wygodne życie. Jedno po drugim przyszło na świat troje dzieci. Każde z nich napełniało go dumą, a on sam twierdził, iż nie zamierza poprzestać na tej liczbie.
Ale Kinga była zmęczona niekończącymi się pieluchami, papkami i nieprzespanymi nocami. Postanowiła dać sobie czas na razie dość.
Krzysztof wrócił dopiero po północy. Był dziwnie ożywiony. Na pytanie, dlaczego tak późno, odparł:
Kinguś, wszyscy padamy ze zmęczenia, więc postanowiliśmy trochę się odprężyć.
Biedaku mój! uśmiechnęła się Kinga. Chodź, nakarmię cię!
Nie trzeba. Zjedliśmy po kotlecie zepsułem sobie apetyt. Wolę iść spać.
Zbliżał się 8 marca, Dzień Kobiet. Kinga, poprosiwszy matkę o pomoc z dziećmi, wybrała się do centrum handlowego. Chciała, by ten dzień był wyjątkowy romantyczna kolacja tylko dla nich dwojga. Matka zgodziła się zabrać wnuki do siebie.
Oprócz jedzenia i prezentu postanowiła kupić coś dla siebie. Od dawna nie wydała na siebie złotówki wstydziła się brać od męża pieniądze na ubrania, a i wyjść nigdzie nie miała okazji. Ostatni raz kupiła sobie dres, ale na taką kolację to raczej nie pasował. Weszła do jednego z butików, wybrała kilka sukienek i zaczęła je przymierzać.
Gdy przymierzała drugą, zza kotary sąsiedniej kabiny dobiegł ją znajomy głos:
Mmm, już cię widzę bez tej sukienki!
W odpowiedzi rozległ się śmiech jak dzwoneczek.
Czekaj, niecierpliwy! Najpierw wybierz coś żonie!
Po co jej to? Utonęła w dzieciach. Maluchom wszystko jedno co nosi byle były najedzone, przebrane i miały zabawki w pudle! Kupię jej mikser! Albo maszynę do chleba niech się cieszy!
Kingę oblał zimny pot. Starała się nie robić hałasu, automatycznie przymierzając kolejne sukienki, gdy głosy zza ściany nie milkły.
A jak spyta, gdzie tyle wydałeś? chichotała dziewczyna. Mikser i maszynka do chleba tyle nie kosztują
A czemu mam się tłumaczyć, na co wydaję SWOJE pieniądze? To ja pracuję, a ona siedzi w domu, mając wszystko! Daję jej określoną sumę na dom i koniec! Niech się cieszy, iż w ogóle coś dostaje.
Widocznie przymiarka dobiegła końca, bo głosy ucichły. Kinga ostrożnie wyjrzała z kabiny. Tak, to był on jej ukochany mąż stał przy kasie z jakąś blondynką i płacił za zakupy. Po transakcji odwrócił się do niej i, nie zważając na kasjerkę, pocałował dziewczynę w usta.
Wszystko w porządku? Kinga zrozumiała, iż od dłuższego czasu siedziała w kabinie, wpatrzona w jeden punkt.
Tak, tak, wszystko dobrze! pociągnęła za kotarę i podała sprzedawczyni sukienki: Wezmę wszystkie.
W domu, gdy matka już wyszła, a dzieci poszły na drzemkę, Kinga zaczęła rozważać, co teraz zrobić. Nigdy by nie pomyślała, iż mąż ją zdradza. Nie tyle choćby sam fakt zdrady, ale to, jak o niej mówił jakby jej wysiłek dla rodziny był nic nie wart.
Chciała uciec, żądać rozwodu, ale zmusiła się, by zatrzymać i pomyśleć.
No dobrze, wystąpię o rozwód, on pójdzie do tej swojej blondynki, a ja zostanę sama z dziećmi bez środków do życia. Alimenty? Pewnie grosze Z czego będziemy żyć?
Do wieczora podjęła decyzję. Tego dnia Krzysztof nie spóźnił się z pracy. Pewnie już się nałykał czułości pomyślała Kinga obojętnie. Wszystkie uczucia, które żywiła do męża, zniknęły. Stał się obcym człowiekiem. Martwiło ją tylko jedno iż będzie chciał bliskości, a ona nie będzie już w stanie mu jej dać. Obrzydzenie.
Ale mąż, widocznie nasycony pieszczotami kochanki, choćby nie próbował się zbliżyć.
Następnego dnia Kinga przygotowała CV i rozesłała je do różnych firm. Pozostało czekać. Teraz każdy dzień zaczynała od sprawdzania maili. W końcu nadeszła upragniona odpowiedź. Zaproszono ją na rozmowę do jednej z firm w mieście. Właśnie tej, w której pracował jej mąż. Długo się wahała, czy warto iść, ale ostatecznie postanowiła warto!
Poprosiła matkę o opiekę nad dziećmi i pojechała na spotkanie. Po prawie dwóch godzinach rozmowy z zarządem zaproponowano jej dobre stanowisko z elastycznym grafikiem. Choć początkowo pensja miała być niewysoka, wystarczyłaby na utrzymanie jej i dzieci.
Wróciła do domu jak na skrzydłach. Matka, widząc córkę tak rozpromienioną, zasypała ją pytaniami.
Mamo, Krzysztof mnie zdradza! wykrzyknęła Kinga niemal radośnie. Matka, sądząc, iż córka straciła rozum ze stresu, złapała ją za rękę i posadziła obok siebie.
Kinga, co ty opowiadasz? Jak Krzysztof mógłby cię zdradzać? Przecież on całe daje spędza w pracy!
Nie w pracy, tylko z jakąś dziewczyną! i Kinga opowiedziała wszystko, co usłyszała w przymierzalni. Matka, wysłuchawszy, spytała:
No i co zamierzasz zrobić?
Wystąpię o rozwód! I tak znalazłam pracę na elastycznych godzinach. Teraz tylko złożę wnioski do przedszkoli i jak wszystkie dzieci będą chodzić, zacznę pracować na pełen etat!
No cóż, nie będę ci odradzać! Zdrady się nie wybacza! Widzę, iż to dopiero początek. Zwłaszcza iż cię nie szanuje jako człowieka. A z dziećmi pomogę!
Dziękuję, mamo! Kinga mocno przytuliła matkę.
Siódmego marca Krzysztof znów wrócił późno. Kinga choćby nie spytała o powód. Zdziwiony jej obojętnością, sam zaczął się tłumaczyć:
Kinguś, znowu zostaliśmy po godzinach ale Kinga przerwa

Idź do oryginalnego materiału