"Nie raz słyszałam, iż Czech nazwał Polaka frajerem, a ten się obraził". Agnieszka uczy czeskiego. Radzi, czego nie mówić
Zdjęcie: Po lewej: Agnieszka Nesterowicz-Paryna, autorka Pracowni języka czeskiego, po prawej: Praga
— Moja uczennica pojechała na staż do Czech, studiowała pielęgniarstwo. W szpitalu stwierdzili, iż będą do niej mówić po czesku, w końcu jest Polką, to zrozumie. I kazali jej "masírovat záda" (wymasować plecy) starszego pacjenta. Ona wróciła do domu wkurzona i mówi: "co oni mi każą robić w tym szpitalu?!". Okazało się, iż zamiast pleców, wymasowała panu pośladki — o polsko-czeskich nieporozumieniach, nie tylko językowych, opowiada Agnieszka Nesterowicz-Paryna, która prowadzi na Instagramie "Pracownię języka czeskiego".