Często spędzamy długie godziny w pracy, więc przynosimy jedzenie dla własnej wygody, zwłaszcza jeżeli w grę wchodzą alergie. Mary, czytelniczka Jasnej Strony, tak właśnie robiła, dopóki jej oznakowane zapasy
żywności nie zaczęły znikać. Oto, jak złapała biurowego „złodzieja” i jak akcja prawie przyniosła odwrotny skutek.