Czasami mam wrażenie, iż tracę syna – nie fizycznie, ale duchowo, emocjonalnie. Jakby gasł w oczach, zatracał siebie, swoją wolę, charakter. A wszystko przez kobietę, z którą żyje. Przez tę, która wydawała się taka solidna i godna zaufania, a okazała się… choćby nie wiem, jakiego słowa użyć, żeby nie wybuchnąć płaczem i krzykiem. Marcin ożenił […]