Nie podam Ci ręki musisz ją sobie uciąć.

shannovlife.blogspot.com 8 lat temu
Cześć, tak na początek życzę Wam miłego dnia. Post może Wam zapełni "wolną chwilkę" przy popołudniowej kawce bądź herbatce. Zdaje sobie z tego sprawę, iż po tytule posta można się spodziewać jakiejś dziwnej rzeczy. Na pewno nie będę mówiła o rozkładaniu ciała na części pierwsze- możecie być pewni. Nie pracuję w prosektorium i nie mam styczności ze zwłokami. :)


Co ma się tytuł do tematu posta?
To czym nie jest to już Wam powiedziałam, ale chodźmy dalej aby Was nie zanudzać i nie marnować Waszego cennego czasu, bo przecież kawka to raptem 15minut.

Nie podam Ci ręki, musisz ją sobie uciąć. = Nic Ci nie doradzę radź sobie sam, JA SAM do wszystkiego doszedłem.


Każdy z Was miał na bank do czynienia z sytuacją gdzie chciał się wykazać, być lepszym w czymś.
Zgadza się ? Tak? To super, może się zrozumiemy. Na swojej drodze do wykazania się napotyka różne pozytywy i negatywy, a to łut szczęścia, a to tysiąc kłód pod nogami. Czy nie tak? Owszem.

Jak już coś osiągniemy, do czegoś dojdziemy to jak się zachowujemy w tych różnych dziedzinach? Każdy radzi, iż jak on próbował do tego dojść to się uczył, czytał książki czy był na kursie albo na różnego rodzaju wykładach czy szkoleniach, a Ty jeżeli chcesz musisz robić to samo. Co widać? Twoje chcesz się nauczyć od doświadczonego zamienia się w MUSISZ się uczyć z książki.

Mało jest ludzi, którzy swoim doświadczeniem lubią się dzielić. Nikt Ci nie zdradzi tajników swojego awansu czy coś w tym stylu. W Polsce( nie wiem jak za granicą) uciera się taki dajmy na to " motyw", iż ja wiem najlepiej, to jest źle, to jest nie tak i ogólnie to weź wyjdź bo nic nie umiesz i tym samym nic nie wnosisz.
Postawcie się teraz w sytuacji takiego "zganionego", który dostał falę krytyki tylko za to iż chciał poznać opinię osoby która jest o wiele wiele bardziej doświadczona od niego. Ów człowiek oczekiwał spokojnej odpowiedzi, a otrzymał taką jak pies kiedy zwinie Ci skrzydełko ze stołu a Ty akurat byłeś bardzo głodny.

Chyba każdy z Nas wolałby, aby taką krytykę wypowiedzieć w chociaż delikatniejszy sposób.
Ile razy spotykamy się z tym, iż po jednej fali krytyki taka osoba się poddaje? Dużo. Z czego to wynika? Właśnie z takiej nieprzemyślanej wręcz grubiańskiej krytyki od osoby którą się poprosiło o opinię. Ja wiem, różnie bywa, np. spotykamy w życiu osobę która sądzi iż na serio zrobiła coś dobrego, widzi już swój sukces i ogólnie jest w "tym czymś" zakochana i widzi same plusy, a okazuję się iż pomysł nie należy do najlepszych i jak to takiemu jegomościowi wytłumaczyć?

Najłatwiej skrytykować...Spróbujcie jednak zadziałać w inny sposób. Jaki?
Owszem skrytykujcie, ale w możliwie delikatny i jednocześnie sensowny sposób. Z kolei następną rzeczą było by dostrzeganie w tym "średnim pomyśle" chociażby cienia pochwały.
Co wtedy taka osoba oceniania słyszy naprawdę ?
" Słuchaj, moim zdaniem tu musisz coś poprawić, to zrobić nieco inaczej trochę w inny sposób, a jeżeli Ci się nie uda to nie bierz się za wszystko na raz, bo zobacz tu jest taki jeden szczegół który według mnie wydaje się atrakcyjny i warto go bardziej rozwinąć i byłby bazą tego pomysłu i spotkałby się z zadowoleniem, rozumiesz o co mi chodzi?"
Wtedy taki oceniany sobie pomyśli, iż owszem nie tego się spodziewał od "mentora" ale w sumie nie jest tak źle. Ej! On mi choćby powiedział, iż ten fragment pomysłu jest interesujący, także pomyślę i biorę się do pracy!

Co zauważamy wtedy? Motywacja tego człowieka nie spada, a co lepsze- idzie dalej pracować aby zadowolić tą osobę i nie zwraca uwagi na to iż reszta była źle. Wręcz przeciwnie, cieszy się iż może coś ulepszyć i skupia się na tym co było dobrze. W przeciwnym wypadku gdy tylko kogoś skrytykujemy to osoba się zamyka i koniec klamka zapadła już się w tym nie "babrze" bo znowu mu powiedzą iż wszystko jest źle i ogólnie do dupy.


Jak to jest ? Jest tak jak to widzimy. Konkurencja w każdej dziedzinie jest duża. Dosłownie w każdej, jednakże o ile więcej by było specjalistów i doświadczonych ludzi gdybyśmy sobie pomagali ? Lepiej byś czuł jako np. pracownik gdzie nad tobą ktoś czuwa i prowadzi Ciebie w stronę awansu i rozwoju własnego? Czy może lepiej by Ci było gdyby cały czas mimo Twoich starań i co najważniejsze "wędrówki na ślepo bez wsparcia" ktoś by po tobie "jeździł" i krytykował iż wszystko robisz źle i nie dostaniesz od tej osoby ani ułamka wskazówki? Oczywiście iż byś wybrał/a tą pierwszą opcję i byłbyś/byłabyś wdzięczna temu człowiekowi.
Oczywiście nie mówię tutaj o podawaniu wszystkiego na tacy, a o tym iż warto się wspierać.

Motyw i puenta tego posta jest taka iż warto jest pomagać. jeżeli możesz komuś coś doradzić, bo najzwyczajniej w świecie masz pożądaną wiedzę to zrób to ale na spokojnie i w taki sposób aby dana osoba wyciągnęła z tego wnioski i korzystała z tych rad, bo będzie czuła iż ma potencjał.
Ktoś zauważył jedną małą iskierkę naprawdę porządnego "czegoś" w tym wszystkim co zrobiłem/zrobiłam. Według tej osoby to jest najlepsze- a najlepsze trzeba uwydatniać.
Taki swojego rodzaju nadzór.

Tyle jeżeli chodzi o moje wypociny na dzisiaj kawusia może się przeciągnąć do 20inut. :)
Poniżej dodam Wam zdjęcia które zrobiłam lustrzanką (jeszcze nie swoją, ale jeszcze tydzień !!) mojej Izie. Ja spotkałam na swojej drodze właśnie takiego mentora, niedługo może będzie widać efekty rad których mi udziela. Marzenia trzeba spełniać do spełnienia jednego z nich został mi tydzień! W końcu będę działać i rozwijać skrzydła, więc zobaczycie więcej zdjęć lepszych niż dotychczas :)





Chcielibyście więcej zdjęć? Jakiś konkretny temat do poruszenia ?
O czym chcecie tutaj poczytać ? :)
Miłego, udanego weekendu kochani :)
Jeśli chcecie o coś zapytać zapraszam na Aska ( link w zakładce pod tytułem) lub także na meila w formularzu kontaktowym bądź w zakładce "kontakt"




Idź do oryginalnego materiału