Nie można tu umierać, mieć kota, a noc trwa cztery miesiące. To najdziwniejsze miejsce, w jakim byłam
Zdjęcie: W Longyearbyen znajdują się cztery takie znaki - wychodzenie poza nie dozwolone jest wyłącznie z bronią
Znajduje się dwie godziny lotu od najbliższego lądu, już dalej na północ dotrzeć się nie da. Na całym archipelagu obowiązuje strefa bezcłowa, każdy może tu zamieszkać i jednocześnie "nie można" tu umrzeć. Svalbard to najdziwniejsze miejsce, w jakim do tej pory byłam.